Wiem jak to wygląda. Jakbym złapała chwilowy słomiany zapał, popisała przez chwilę i znów zniknęła na rok. Ale nie zamierzam.
Przestój na blogu bierze się stąd, że w dniu jutrzejszym zdaję egzamin wstępny na aplikację. Przygotowania do niego pochłaniają mnie w znacznym stopniu i mimo że mam wyrzuty sumienia, że nic nie zamieszczam, wydaje mi się, że większe wyrzuty sumienia miałabym gdybym się nie przygotowywała. Bo egzamin organizują tylko raz do roku i kosztuje miliony monet.
Wiem, że mogłam napisać wcześniej, nie wiem czemu tego nie zrobiłam.
Ale jutro napiszę egzamin i przy dobrych wiatrach od przyszłego tygodnia wrócę do regularnego pisania. A zacznie się od relacji z wyjazdu.
Dajcie mi jeszcze chwilę.
Trzymam kciuki, niech roje pszczół będą z tobą :)
OdpowiedzUsuńEch, ten zeszłoroczny rój śni mi się po nocach. :P Może w tym roku będzie o krowie, która sforsowała ogrodzenie? :P
UsuńPowodzenia! :)
OdpowiedzUsuń