czwartek, 17 lipca 2014

Catrice Minter Wonderland - lakier do paznokci

Mimo że moda na miętusy powoli przemija, naszła mnie ostatnio chęć, żeby zafundować sobie taki kolor na paznokciach. Akurat będąc w drogerii trafiłam na odpowiedni odcień lakieru Catrice o interesującej nazwie Minter Wonderland (nr 56).





O ile w drogerii lakier wydawał mi się idealny, o tyle w dziennym świetne jak zwykle wyszły niebieskie tony. Dalej jest śliczny, letni, nie wali po oczach dzięki czemu można go nosić również do pracy, ale nie jest taki jak chciałam, czyli powiedzmy taki (dyskusja o kolorach jest zbędna - wiem, że jeden nazwie ten kolor miętą a drugi pistacją. Szukając wymarzonego odcienia nie kieruję się nazwą, lecz wzrokiem. Który też jest omylny, damn it! I tak, wiem, że mężczyźni tego nie rozumieją.* ). 
Poza kolorem - który jednemu spodoba się bardziej, a drugiemu mniej - lakier jest poprawny. Jest dosyć rzadki, ale i tak dobrze się nakłada. Już pierwsza warstwa daje całkiem niezłe krycie, ale oczywiście dla pełnego pokrycia płytki niezbędne są dwie. Przez dwa dni prezentował się w stanie nienaruszonym, a później mi się nudził i go zmyłam. Odprysków nie było, poza jednym miejscem, w którym gryzę paznokieć jak myślę. Końcówki się starły, ale tak to już jest, jak przez cały dzień przekłada się papiery.
Bezpośrednio po malowaniu, na dwóch paznokciach, zrobiły mi się malutkie odstające kropeczki, jakby ziarenka piasku, tylko mniejsze. Po dwóch dniach trochę się wytarły, ale dalej było je widać. Ktoś wie z czego to się bierze? Ja spaprałam robotę, czy lakier ma jakąś wadę?
Innych zastrzeżeń nie mam. 



__________
* A jak ktoś chciałby przeczytać o mężczyznach i kolorach, to zapraszam tutaj. Moje chłopię spłodziło ów tekst jeszcze w czasach kiedy było ninja i posiadało ambicję, by zostać ninja lajfstajlowym, względnie ninja-mentorem internetów. :)

5 komentarzy:

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...