Zanim założyłam swojego bloga w internecie krążył TAG: jak mieszkają Wasze kosmetyki. Pamiętam, że uwielbiałam czytać te notki i zawsze chciałam na ów tag odpowiedzieć. Pech chciał, że od dłuższego czasu nikt na niego nie odpowiadał w związku z czym praktycznie zniknął z blogosfery. Postanowiłam przywrócić go do życia. Nie potrafię niestety znaleźć nigdzie kto go rozpoczął. Jeżeli znajdziecie gdzieś taką informacje - napiszcie, bo bardzo chciałabym umieścić w tej notce link do bloga osoby, która miała taki dobry pomysł. :)
Zasady:
1. Na początek wstaw powyższy baner...
2. ...wymień osoby, które zaprosiły Cię do zabawy...
3. ...i wklej te zasady, żeby tag na wszystkich blogach wyglądał podobnie.
4. Potem zaprezentuj swój sposób przechowywania kolorówki, pielęgnacji, aplikacji, perfum i czego tam jeszcze chcesz. ;) Fajnie byłoby, gdybyś opatrzyła go krótkim opisem.
5. Zaproś do zabawy maksymalnie 5 osób.
A tak prezentują się moje zbiory:
To jest moje królestwo. Przy tej zaimprowizowanej toaletce znajduje się cała moja kolorówka.
Na parapecie okna trzymam wszystkie pędzelki w doniczce (Tesco, bodajże 4,99 zł) i w futerale Sigmy, oraz koszyczek z akcesoriami do włosów.
Obok znajdują się moje perfumy (wiem, że powinny być w ciemnym i chłodnym miejscu, ale lubię na nie patrzeć, więc trzymam je na widoku), kubek z grzebieniami i szczotkami, oraz pudełko, dzięki którym próbki nie walają się po całym domu.
Po dwóch latach bałaganu na biurku wpadłam wreszcie na pomysł jak utrzymać tam porządek. Również w Tesco nabyłam mały kuferek z wieloma przegródkami, z którego łatwo się wyjmuje, wszystko widać i ładnie wygląda. Obok leżą najczęściej używane cienie. Kiedy wyjeżdżam, spokojnie mieszczą się do kuferka. Oprócz tego, na moim biurku znajduje się jeszcze pudełeczko, w którym trzymam waciki i patyczki do makijażu. ;)
Wnętrze kuferka prezentuje się następująco. Staram się trzymać tam tylko to, z czego codziennie korzystam.
Reszta kolorówki siedzi w kufrze, który dostałam od rodziców w zeszłe święta. Jest ogromny, mieści się w nim wszystko co mam i nawet zostało jeszcze trochę miejsca. ;)
Wbrew pozorom "w tym szaleństwie jest metoda". W górnych przegródkach trzymam część moich szminek (reszta jest poupychana po wszystkich torbach), kredki do oczu i tusze (połowa jest pusta, trzymam je na wypadek promocji Clinique). W dolnych, miejsce znalazły pojedyncze cienie, eyelinery, klej do rzęs i małe opakowania sztucznych rzęs. W głównej części kufra trzymam wszystkie kosmetyki do twarzy: podkłady, pudry, róże i bronzery, duże paletki z cieniami i wszystko to, co nie zmieściło sie w innych częściach. ;)
Długo mieliśmy też problem z porządkiem w łazience. Jest ona mała i praktycznie nie ma w niej miejsca na żadną szafkę. Wszystko zmieniło się kiedy nabyliśmy widoczne na poniższym zdjęciu cudo (oczywiście IKEA). Jest bardzo wąska (zmieści się chyba do każdej łazienki), wysoka (ma koło 2 metrów) i dosyć głęboka, a dzięki temu - bardzo pojemna. :) Jest do niej 5 przegródek, które możemy włożyć w dowolne miejsca, skutkiem czego powstaje 6 półeczek dowolnej wysokości.
Kolejna półka to pielęgnacja ciała, a piętro niżej znajdują się nasze "zapasy". ;) Pozostałych półeczek nie pokazuję, bo znajdują się tam raczej środki czystości i literatura toaletowa.
Część kosmetyków stoi oczywiście pod prysznicem. :)
I tyle! Do niedawna myślałam, że jest tego sporo, ale po obejrzeniu popularnego ostatnio filmiku na YouTube, zmieniłam zdanie. :)
Taguję:
oraz każdego, kto ma ochotę dołączyć się do zabawy.
Zapraszam do zabawy! Pokażcie swoje zbiory, dziewczęta. :)