Zacznę od tego, że bardzo lubię masła Bielendy. Oprócz Granatu używam również Awokado i Oliwki, a w planie mam przetestować wszystkie, bo są bardzo dobre.
Masło zamknięte jest w dużym, plastikowym pojemniku. W środku zewnętrznego opakowania znajduje się przezroczysta i solidna wkładka znacznie spłycająca powierzchnię przeznaczoną na kosmetyk. Pojemność jest standardowa (200 ml), a opakowanie niemal dwa razy większe niż w innych masłach. I w tym szczególe tkwi tajemnica. ;)
Jeżeli chodzi o właściwości kosmetyku to masło jest na prawdę przyjemne w użyciu. Przyjemnie się rozprowadza, nie podrażnia skóry - a wręcz przeciwnie - często używam go dla ukojenia skóry po goleniu. Produkt szybko się wchłania, nie pozostawiając nieprzyjemnego uczucia lepkości na skórze. Jeżeli chodzi o nawilżanie to, mimo iż jest to docelowo kosmetyk dla cery normalnej, masło funduje nam na prawdę sporą jego dawkę. Po użyciu skóra jest miękka, odprężona i delikatna, nawet w takie dni jak wczoraj (okropny upał!).
Zapach masełka jest bardzo intensywny, ale - w mojej opinii - bardzo ładny. Taki kwiatowo-owocowy, trochę kojarzy mi się ze słodkim groszkiem The Body Shop Duo.
Konsystencja jest dosyć gęsta - o wiele gęstsza niż np maseł Ziaji, ale znacznie rzadsza niż "twarda część" wzmiankowanego już The Body Shop Duo.
Generalnie - polecam. Jest to dobry kosmetyk za niewygórowaną cenę (ok 15 zł). W lecie trudno obejść się bez nawilżania skóry, które to zadanie przedstawiony produkt spełni znakomicie!
Moja znajoma ma to masło i mi nie polecała, ale ja nie uzywalam:)
OdpowiedzUsuńNigdy tego masełka nie miałam. Ale może sie susze:)Pozdrawiam i obserwuje. Zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńdzieki:)
OdpowiedzUsuń