Recenzowany przeze mnie odcień to nr 038, czyli In Vogue.
Muszę zacząć od tego, że kiedy wychodziłam na zakupy w dniu, w którym kupiłam tę szminkę nie spodziewałam się, że znajdę kosmetyk, który tak idealnie będzie odpowiadał mojemu wyobrażeniu o tym czego szukam. Mowa tu (póki co) o o kolorze. Zdarzyło mi się to po raz pierwszy w życiu.
Uwielbiam wszelkie zdecydowane kolory. Krwiste czerwienie, stylowe bordo, intensywne róże, fuksje i fiolety z charakterem. Rzadko zdarza mi się kupić szminkę w naturalnych kolorach. Faktem jest, iż nie rzucające się w oczy szminki to coś co przydaje się o wiele częściej, ale nic nie poradzę, że lubię zdecydowanie na ustach. I właśnie dlatego In Vogue tak świetnie wpasowało się w moje gusta. Kolor jest piękny i szczerze go uwielbiam.
Producent na swojej stronie twierdzi, że produkt powinien wytrzymać na ustach do 8 godzin. Ponadto zapewnia, że szminka posiada o 25% więcej pigmentu oraz wytrzymuje na ustach do 50% dłużej.
Dużo cyfr, a jak przekłada się to na rzeczywistość? Intensywność koloru została wspomniana już wcześniej, więc nie będę się powtarzać. Co z konsystencją? Szminka jest kremowa, ale nie miękka, nie rozjeżdża się. Nie jest to jeden z tych kosmetyków, które boimy się mocniej przytknąć do ust w obawie, że się złamią. Ma bardzo przyjemny zapach... kojarzy mi się z jakimiś słodyczami, ale kompletnie nie umiem jednoznacznie stwierdzić z jakimi konkretnie. Pomadkę bardzo łatwo się rozprowadza - bez problemu można ją nałożyć bez używania pędzelka, choć ja - ze względu na intensywny kolor, a także małą wprawę - wolę jednak go stosować.
Chciałabym też zwrócić uwagę na "zakres" koloru. Delikatnie malując można uzyskać na prawdę naturalny efekt. Ten przedstawiony na zdjęciach jest pośredni.Opakowanie jest zgrabne, wydaje się być raczej solidne. Jest proste, nie otwiera się samo.
Trwałość: szczerze powiedziawszy nie wydaje mi się, żeby szminka mogła wytrzymać na ustach 8 godzin. Chyba musiałabym nic nimi nie robić, żeby utrzymała się tak długo. A tak to tu zapalę papierosa, tu się czegoś napiję i po kilku godzinach kolor zaczyna schodzić od wewnętrznej strony ust. Myślę jednak, że około 4 godzin powinna wytrzymać.
Generalnie jest to produkt dobry i na prawdę wart polecenia. A dla takiego koloru mogłabym poprawiać makijaż co 15 minut.
A tak wygląda szminka na ustach:
Moje usta nieumalowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz