niedziela, 7 października 2012

Diadem - róż do policzków



Dzisiejszy wpis zacznę od wymówek.
Zdjęcia wyszły dziś potwornie słabo, robiłam co mogłam w programie graficznym, żeby jakoś poprawić ich jakość, ale dalej nie jestem zadowolona. Wybaczcie - pogoda jest tak fatalna, że na bloga przywiodło mnie dziś wyłącznie poczucie obowiązku. Z drugiej strony nie miałam jeszcze czasu zapoznać się z obsługą namiotu bezcieniowego - przez ostatnie kilka dni miałam tyle roboty, że nie miałam nawet chwili, żeby pomyśleć o blogu. Zdecydowanie jednak muszę nabyć do mojego zestawu dwie silne żarówki ledowe świecące białym światłem. Jeżeli ktoś z Was planuje zakup namiotu, radzę zadać pytanie jakie żarówki znajdziecie w lampach i w miarę możliwości kupcie od razu właściwe. :)
A teraz do rzeczy!


Niektóre z Was zapewne pamiętają, że na Spotkaniu Śląskich Blogerek sprezentowano nam między innymi kosmetyki firmy Diadem. O niektórych z nich już pisałam (linki do recenzji podam na końcu recenzji), dziś przyszła pora na róż do policzków, który posiadam w odcieniu 08 - nektar brzoskwiniowy.
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam odcień różu, nieco się wystraszyłam. Nie miałam pojęcia jak poradzę sobie z aplikacją takiego ciemnego, ceglastego odcienia na moją - bądź co bądź - bardzo jasną skórę. Kiedy jednak nałożyłam produkt, moje obawy rozwiały się w 100%. Sama nigdy nie zdecydowałabym się na taki kolor, a muszę przyznać, że na mojej buzi prezentuje się po prostu rewelacyjnie! Moja cera ma dosyć ciepłą tonację, kosmetyk bardzo harmonijnie się z nią łączy, drobinki dodatkowo rozświetlają. Polubiłam się z Diademem do tego stopnia, że ostatnio sięgam po niego częściej, niż po mojego ukochanego Maczka. Myślę, że w zimie się to zmieni - wówczas preferuję bardziej róże, niż odcienie okołopomarańczowe.


Opakowanie - bardzo zgrabne. Nie jest to nic specjalnego - czarne, okrągłe i błyszczące pudełeczko zamykane na zatrzask. Ten ostatni nie stanowi problemu przy otwieraniu kosmetyku - róż otwiera się bardzo lekko, ale nie ma obaw, że zrobi to samodzielnie. Na wieczku wytłoczono również bardzo prosty napis "Diadem" i logo firmy. 
Dodatkowo, jak poinformowała nas przedstawicielka firmy podczas spotkania, róż ułożony jest "na okrągło", jest wypukły. Ma to ułatwić aplikację produktu, czego osobiście nie zauważyłam.
Kosmetyk jest raczej miękki, kremowy. Nawet na poniższym swatchu widać, że jeżeli przyciśniemy go nieco mocniej, na palcach zostanie nam go sporo - w górnej części można zobaczyć zgrubienia spowodowane nadmiarem kosmetyku.
Kiedy jednakże nakładamy go przy pomocy pędzla, nic takiego się nie dzieje. Wystarczy przejechać aplikatorem dwukrotnie, by nabrać odpowiednią ilość kosmetyku, wystarczającą do wykonturowania jednego policzka. Jeżeli nie mamy ciężkiej ręki, taka ilość pozwoli nam uzyskać delikatny efekt brzoskwiniowego rumieńca. 
Polecam być bardzo delikatnym przy aplikacji, ponieważ kosmetyk nie należy do tych, których dowolna ilość i tak wygląda ok. Jeżeli nałożymy go zbyt dużo, będziemy wyglądać, jakbyśmy policzki opaliły na Majorce, ale reszty twarzy niestety już nie. ;)


Podsumowując: bardzo polecam ten róż. Jego cena katalogowa jest niska (12,90 zł), a wybór kolorów - bardzo duży. Kosmetyk dobrze się nakłada, jest miękki i współpracuje z pędzlem. Posiadany przeze mnie kolor (nr 08 - nektar brzoskwiniowy) doskonale nada się dla dziewcząt o ciepłej tonacji cery, niezależnie od faktu, czy jest jasna, czy śniada. :)

8 komentarzy:

  1. Przejrzę ich ofertę, bo wciąż natykam się na recenzje kosmetyków Diadem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również polubiłam się z tym różem :) I też sięgam po niego niemal codziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. w opakowaniu ok, ale na swatchu już mi się nie podoba...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny róż w dobrej cenie ;) Uwielbiam róże zapakowane w taki sposób (mam już podobny z Marizy). Jestem fanką róży, więc na pewno kiedyś wypróbuję i ten :)

    OdpowiedzUsuń
  5. brzmi kuszaco :) moze kiedys sie skusze na niego :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...