Myślę, że okres recenzowania produktów otrzymanych na Spotkaniu Blogerek można uznać za w pełni rozpoczęty. Ostatnio pojawiły się recenzje kosmetyków firmy Diadem, dziś przyszła pora na balsam do ust Pat&Rub. Myślę, że na wpisy dotyczące produktów do pielęgnacji będziecie musieli jeszcze poczekać, ponieważ już samo ich testowanie trwa dłużej (nie wspominając już o fakcie, że np maseł nie otworzę jeszcze przez jakiś czas, ponieważ mam kilka napoczętych). Ale kosmetyki kolorowe będę się starała systematycznie prezentować.
Jak wyczytać można na opakowaniu, kosmetyki Pat&Rub stworzone zostały przez Kingę Rusin. Uważam, że informacja ta powinna być lepiej rozreklamowana, ponieważ produkty firmowane przez celebrytów cieszą się na ogół większą popularnością (oczywiście zależy jaki celebryta :P).
Na opakowanie balsamu składają się standardowy w takich wypadkach słoiczek, oraz zewnętrzny kartonik. Chciałabym poświęcić chwilę temu ostatniemu. Ja generalnie nie jestem fanką podwójnych opakowań (zwłaszcza, że akurat tutaj w ogóle nie jest ono niezbędne), ale uważam, że rozmiary kartonika są nieco wprowadzające w błąd. Niby jest na nim napisane, że znajdziemy w środku 10 ml produktu, ale sądzę, że nie każdy potrafi poprawnie zobrazować taką ilość, czego skutkiem może być zaskoczenie rzeczywistymi rozmiarami słoiczka. Ten balsam jest na tyle dobry, że broni się sam, nie potrzebuje sprawiać wrażenia większego (zabrzmiało, jakbym mówiła o mechanizmie obronnym jakiegoś zwierzaka ;P).
Co zasługuje na uwagę to informacja znajdująca się na dole zewnętrznego opakowania (widoczna na powyższym zdjęciu). Zastosowano w nim ciekawą składnię, która dla mnie osobiście, brzmi cokolwiek zabawnie, ale nie będę się czepiać.
Produkt posiada przepiękny, różany zapach. Kojarzy mi się w 100% z tymi drewnianymi flakonikami, które zawsze otrzymuje się jako suwenir od osoby, która właśnie wróciła z Bułgarii.
Konsystencja produktu - całkiem w porządku. Jest trochę twarda, ale nie przeszkadza to w jego użytkowaniu - z mojego doświadczenia wynika, że większość balsamów do ust jest raczej zbita. Pat&Rub przypomina w tym względzie Carmex.
Jeżeli chodzi o właściwości pielęgnujące to trzeba przyznać, że Pat&Rub staje na wysokości zadania. Nawilżenie ust jest odczuwalne niemal bezpośrednio po jego nałożeniu. Balsam zmiękcza skórę (również te okropne suche skórki, w efekcie łatwiej je usunąć przy pomocy peelingu), sprawiając, że usta wyglądają soczyście i - co tu dużo mówić - ładnie. Często stosuję go jako krok pierwszy podczas nakładania suchych pomadek w intensywnych kolorach. Jeżeli same takich używacie, wiecie jak idealnie zadbane usta trzeba mieć, by wyglądać w nich dobrze.
Za najlepszą reklamę niech posłuży informacja, że stosuję go zamiennie z Carmexem, który dla wielu jest najlepszym produktem do ust.
Balsam wyprodukowano z naturalnych składników i posiada filtr SPF15.
Podsumowując: balsam do ust Pat&Rub jest świetny. Doskonale odżywia usta i przepięknie pachnie. Jego używanie to przyjemność. Na drugi słoiczek raczej się nie zdecyduję, ponieważ jego cena to 39 zł. Mimo iż uważam, że jest adekwatna do jakości, muszę przyznać, że szkoda mi wydawać tak dużo na kosmetyk, który nie należy do kategorii tych, na których punkcie mam fioła, zwłaszcza kiedy mogę nabyć inny produkt o podobnym działaniu za 4 razy niższą cenę.
Brzmi super, skład, zapach, działanie, ale cena kosmetyków Pat&Rub mnie od nich odstrasza... No ale trudno się dziwić, żeby Kinga Rusin sprzedawała produkty po 10zł ;)
OdpowiedzUsuńJasne, zwlaszcza, ze produkt jest naprawde luksusowy.
Usuńoj uwielbiam kosmetyki Pat & Rub :D
OdpowiedzUsuńJa na pewno kupie sobie peeling do ust, mam na niego straszna ochote!
UsuńOh bardzo chciałabym wypróbować ten kosmetyk, ale cena skutecznie odstrasza ;)
OdpowiedzUsuńMnie nawet az tak nie odstrasza, na pewno wyprobuje inne ich propozycje.
Usuńtez mysle, ze te kosmetyki sa drogie, ale jestem nimi totalnie zauroczona...
OdpowiedzUsuńJa nie uwazam, ze sa drogie, sa adekwatne do jakosci i marki, ja po prostu akurat na to nie przeznaczylabym 40 zl, zwlaszcza, ze juz poznalam kosmetyk.
Usuńależ on ma śliczny kolorek ;*
OdpowiedzUsuńKolor w 100% pasujacy do zapachu. :-)
Usuńcena jest wysoka :( ale balsam zapewne jest cudowny... ehhh muszę się zadowolić tańszymi :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie cena powala, nie kupiłabym;)
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym chętnie jakiś kosmetyków (niekoniecznie balsamy do ust, wolałabym pielęgnację twarzy na przykład) Pat&Rub, ale niestety - cena.
OdpowiedzUsuńKosmetki naturalne zwykle bywaja nieco drozsze, ale faktem jest, ze placi sie po prostu za jakosc. :-)
Usuńbardzo lubie produkty firmy a te do ust kuszą mnie niezmiernie :>
OdpowiedzUsuńJa jeszcze innych nie znam, ale jest kilka rzeczy, ktore bardzo mnie kusza. :-)
UsuńCena odstrasza troszkę niestety ale chętnie wypróbowałabym ten balsam.
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba zaszaleć ;) z ceną także :D
OdpowiedzUsuńZgadzzm sie w 100%, z reszta wszystko na ten temat napisalam powyzej. :-)
Usuńpodoba mi się efekt jaki pozostawia na ustach;P
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda na ustach :) musze przyznać,że nie kojarze tego produktu nic a nic :)
OdpowiedzUsuńjakoś mnie nie kusi, pewnie ze względu na cenę. Ja wolę sama sobie coś ukręcić. Aczkolwiek jest kilka "gotowców", na które mam chrapkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być genialny. Chociaż dla mnie 39 zł za balsam to dość sporo:(
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wyglada :)
OdpowiedzUsuń