Dziś o produkcie Sensique słów kilka. Recenzowaną właśnie kredkę mam już od dosyć długiego czasu (bo na pewno od ponad pół roku - tak to długi czas ;)) i nadal jej nie wymieniłam, nie oddałam, ani nie zgubiłam. Oznacza to niewątpliwie, że coś w niej jest. Musicie wiedzieć, że niezbyt często używam tego rodzaju kosmetyków (stąd niewielkie zużycie), ale do tego egzemplarza ma słabość. Dlaczego? Nie wiem sama. Mam nadzieję, że ta recenzja pomoże mi odpowiedzieć sobie na to pytanie.
Pierwszą zaletą kredki, widoczną już na pierwszy rzut oka, jest jej piękny kolor. Jest to zieleń w dokładnie takim odcieniu, jaki najbardziej uwielbiam, do tego z drobnym dodatkiem khaki (widać to na poniższych swatchach, o ile na tym bardziej intensywnym możenie do końca, o tyle na rozmazanym prezentuje się w całej krasie). Jedyne, co trochę mnie w niej barwie drażni to fakt występowania błyszczących drobinek. Ja generalnie nie jestem sroką i mimo że drobinki mi nie przeszkadzają, to równie dobrze czuję się, kiedy ich nie ma. Ale do koloru kredki błysk cząsteczek nie pasuje mi zupełnie. Ja wiem, że przełamywanie militarnych klimatów jest w modzie, ale uważam, że w przypadku tego kosmetyku to nadmiar szczęścia. Sam kolor jest tak ładny, że nie ma potrzeby dokładać cudów. Drobinki nie są na szczęście zbyt widoczne, więc da się je przeżyć. :)
Na temat opakowania nie ma sensu nadmiernie się rozpisywać. :) Kredka jak kredka - kawałek drewna na około, sztyft w środku, plastikowa zatyczka. Ta ostatnia jest dobrze dopasowana, nawet posiadając drobne rysy nie spada z ołówka.
Producent jest w kwestii opisu lakoniczny, na kosmetyku możemy przeczytać co następuje:
Kredka do makijażu z witaminą E i filtrem UV. Miękka, delikatna i trwała.
Kredka istotnie jest miękka i delikatna, ale nie powiedziałabym że specjalnie trwała. Natomiast dwie pierwsze cechy sprawiają, że jej używanie jest bardzo przyjemne. W ogóle nie podrażnia oka, kreski pozostają na nim od razu (nienawidzę kredek tak twardych i suchych, że mimo iż jeżdżę nimi po powiece przez 10 minut nie uzyskuję żadnego wyraźnego efektu poza na wpół wyklutym okiem). Co ciekawe, mimo że bardzo miękka, dobrze znosi temperowanie. Końcówka sztyftu nie łamie się o wnętrze temperówki, co umożliwia takie zaostrzenie, by kreski były cienkie i precyzyjne. Nawet kiedy dobrze naostrzymy kredkę, powierzchnia malująca nie wygina się podczas malowania.
Trwałość jest słaba, ale ja nie oczekuję jej od produktu za 3,99 zł (!!). Ja generalnie nie oczekuję od kredki trwałości. Nawet te od Chanel, które miałam okazję testować pod tym względem nie zachwycały. Wg mnie, kredki tak po prostu mają. :)
Podsumowując: ta kredka ma wszystko, co lubię w tego rodzaju kosmetykach. Jest miękka, ale się nie łamie, ma cudowny kolor i cudowną cenę. Szczerze powiedziawszy zapomniałam, że kosztowała tak mało, podczas następnej wizyty w Naturze dokupię na pewno jeszcze kilka kolorów. Zdecydowanie polecam.
Wow śliczna zieleń;)
OdpowiedzUsuńPiękna kolor, a jeszcze i miękka :)
OdpowiedzUsuńpiekny*
UsuńCena naprawdę kusi, muszę przejrzeć kolorki!
OdpowiedzUsuńJa właśnie też, bo kupowałam ją dosyć dawno i nie pamiętam innych. :)
UsuńMam taką turkusową, też ją bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńturkusowa ^^
UsuńJa chyba kupie brązową :)
OdpowiedzUsuńMnie też by się przydała. :)
Usuńfajne kolorki, pozdrawiam ;DD
OdpowiedzUsuńKolor jest świetny, na pewno się jej przyjrzę jak będę w Naturze!
OdpowiedzUsuńkolor ci do włosów świetnie będzie pasował :)
OdpowiedzUsuń----------
www.klik-klikr.blogspot.com
Haha, to prawda ;(
Usuńale śliczny kolor, takiego szukam i muszę zakupić :)
OdpowiedzUsuńAle piękny kolor! Chcę ją :D
OdpowiedzUsuńOstatnio tez polubiłam kredki do oczu. Ta ma piękny kolor.
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :)
Usuńprzesliczny kolor :) i zA taka cene naprawde warto :):)
OdpowiedzUsuńkolor jest super, ale nie używam kredek... jakoś nie lubię ich stosować do makijażu ;)
OdpowiedzUsuńJedyną zieloną kredkę mam z firmy QUIZ :)
OdpowiedzUsuń