sobota, 22 grudnia 2012

Farmona Sweet Secret - masło do ciała wanilia i daktyle




Dziś kolejna notka związana z pachnącą akcją (mówiłam, że wezmę się w garść! :D). Wart zauważenia jest fakt, że to już drugi produkt w jej ramach, który pochodzi z tej samej firmy - Farmony. Muszę przyznać, że pod względem zapachów, kosmetyki nie mają sobie równych. Zostawiają w tyle nawet The Body Shop. Co ciekawe moja przygoda z tymi produktami dopiero się zaczęła - jasne, widywałam je w drogeriach, ale zawsze coś powstrzymywało mnie przed zakupem. Teraz jestem pewna, że skuszę się na kolejne.
Przeczytajcie co o maśle pisze producent:


Opakowanie typowe dla maseł - w tej kwestii rozpisywać się nie ma sensu. Wiadomo, że tłustymi łapskami zakręcić trudno, ale alternatywy brak. Pojemność również standardowa - 250 ml. Produkt zabezpieczony sreberkiem, więc strachu, że ktoś maczał paluchy brak.


Konsystencja jest wprost doskonała. Bez wątpienia jest to masło - gęste, zbite i treściwe, ale jednocześnie cudownie wilgotne, mięciutkie i absurdalnie nawilżające. Nakładając produkt na ciało już od pierwszej chwili czuć jego działanie. Początkowo delikatnie otula ciało sprawiając, że wszelkie podrażnienia (np po goleniu) przestają doskwierać. W następnej chwili wchłania się (naprawdę błyskawicznie!) sprawiając, że nasza skóra jest miękka i bardzo delikatna. Trzecią istotną rzeczą jest fakt, że nawilżenie, mimo iż odczuwalne przez kilkanaście kolejnych godzin pozostaje pod naskórkiem - nie ma tutaj mowy o obrzydliwym, tłustym filmie, który najchętniej od razu spłukałoby się wodą.
Zapach jest wprost cudowny, choć bardziej, niż z daktylami kojarzy mi się z waniliowym sernikiem z rodzynkami. Tak, czy siak - pycha! :D
Wydajność przeciętna - trochę nałożyć trzeba, ale ubytek nie jest porażający.


Podsumowując: w kwestii masełek istniały dla mnie zawsze jedynie Bielenda i The Body Shop, ale myślę, że w najbliższych miesiącach Farmona wyprzedzi te dwie firmy. Ich produkty wypróbowałam już prawie wszystkie, zaś Sweet Secret posiada jeszcze wiele kuszących propozycji, po które z pewnością sięgnę.

24 komentarze:

  1. jak dla mnie to maslo smierdzi, nie potrafie sie przekonac do tego chemicznego moim zdaniem aromatu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, a mi właśnie wydaje się świeży i mega kojarzy się też z waniliowym serkiem. :)

      Usuń
  2. Mam mętlik w głowie. Jedni chwalą produkty Farmony z tej słodkiej serii, inni spuszczają im lanie. Chyba będę musiała się sama przekonać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie dlatego długo unikałam ich kosmetyków, ale teraz zamierzam wypróbować jeszcze inne. :)

      Usuń
  3. mam scrub o tym zapachu, z działania jestem ogólnie zadowolona, ale po pierwszych użyciach zadowolenie z zapachu się skończyło i zaczął być on dla mnie zbyt duszący

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to chyba kwestia wanilii - praktycznie każdy zapach ją zawierający baaardzo lubię!

      Usuń
  4. mi akurat zapach nie podszedł ale działanie fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ten zapach na pewno jest nieziemski

    OdpowiedzUsuń
  6. 2 dni temu zakupiłam scrub z tej serii (masła nie było :()razem z kilkoma produktami o innym zapachu;) Nie mogłam tylko żadnego produktu o zapachu szarlotki znaleźć ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się teraz marzy coś z czekoladą!!

      Usuń
    2. Czekolady było mnóstwo w tych sklepach co odwiedziłam, ale to tego nie zakupiłam, bo nie mój zapach;)

      Usuń
  7. Krem był w porządku, ale mojego świata nie wywrócił do góry nogami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi przypasował, bo jest mega przyjemny, a kosztuje dużo mniej, niż właśnie np TBS.

      Usuń
  8. mam taki peeling i dla mnie ciut za duszący zapach

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nigdy nie miałam okazji używać masełek z tej firmy :( Trochę balsamów do ciała jeszcze mam, ale jak wszystkie wykończę to może wypróbuję też to ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. mama z tej serii czekoladowo-pistacjowe i uwielbiam uzywac go do masazu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! O! O!
      Jak mi się skończą moje to się rozejrzę! :)

      Usuń
  11. Masełka nie miałam, ale chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jestem pewna czy ta wersja zapachowa by mi podpasowała :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam zapach sernika, więc ta wersja zapachowa mogłaby mi przypaść do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam ale kusisz tym zapachem!:)

    OdpowiedzUsuń
  15. A próbowałaś czekoladowy z pistacją? Najpiękniejszy masełkowy zapach jaki znam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. napewno przy najblizszym pobycie w Polsce kupie ktores maselko Farmony :D

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...