Dziś recenzja kosmetyku, który całkowicie zdystansował innych przedstawicieli "swojego gatunku". Mowa mianowicie o różu do policzków, z którym od miesiąca praktycznie się nie rozstaję. O ile wcześniej stosowałam róż jak mi się chciało - jak zapomniałam to trudno - absolutnie nie był on najważniejszym kosmetykiem jakiego używałam, o tyle teraz jest kompletnie inaczej - jeżeli tylko robię najlżejszy nawet makijaż, róż jest absolutnie niezbędnym jego punktem.
Róż otrzymujemy w tekturowym opakowaniu zawierającym podstawowe informacje o produkcie. Kosmetyk jest drogi - za 6 g płacimy, aż 90 zł, ale zapewniam (i postaram się to umotywować poniżej), że absolutnie wart jest swojej ceny.
Sam róż zamknięty jest w zgrabnym, okrągłym pudełeczku. Jest ono na tyle duże, że damy radę nabrać go dowolnym pędzlem, jakim tylko będziemy mieli ochotę go nakładać. Ja używam do tego klasycznego, skośnie ściętego pędzla do różu.
Jego kolor jest, w mojej opinii, przepiękny. Na zdjęciu wydaje się, że jego kolor to brudny, przygaszony róż, ale w istocie jest to uroczy, bardzo dziewczęcy brzoskwiniowy, przechodzący w róż.
Na powyższym zdjęciu kolor oddany jest dość wiernie.
Kosmetyk świetnie spełnia swoje zadania - rewelacyjnie ożywia twarz nadając jej zdrowego, dziewczęcego (ale nie przaśnego ;)) wyglądu. Bardzo dobrze się go nakłada, nie zbija się na buzi (jeżeli tylko pamiętamy, by przed nałożeniem na twarz otrzepać nadmiar kosmetyku), bardzo dobrze się rozciera. Kolor jest na tyle jasny i na tyle naturalny, że na prawdę nie sposób zrobić sobie nim krzywdę.
Kosmetyk z pewnością jest bardzo wydajny - jak już wspomniałam, używam go codziennie od miesiąca, a na brzegach wciąż widać odciśnięte fabrycznie pofałdowanie. Na twarzy wytrzymuje na prawdę długo - w zasadzie trudno mi przypomnieć sobie, by któregoś dnia starł się z niej zanim uczyniłam to ja, podczas wieczornej toalety.
Tak róż prezentuje się na twarzy:
Podsumowując: MAC Fleur Power to rewelacyjny kosmetyk, godny (w mojej opinii) polecenia każdemu. Odcień wydaje mi się być na tyle uniwersalnym, że posiadaczka każdego rodzaju cery da radę coś z niego wyczarować. Cena może odrobinę odstraszać, ale przy uwzględnieniu, że otrzymujemy rewelacyjną jakość na naprawdę długi czas - można spróbować ją "przełknąć".
Też mam ten róż do policzków i na prawdę jest warty swojej ceny ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny róż. Jakbym taki miała, też bym o nim nie zapominała.
OdpowiedzUsuńśliczny
OdpowiedzUsuńPiekny kolor!:)
OdpowiedzUsuńsliczny kolorek! :D ale bede udawala, ze mi sie podoba bo zbankrutuje przez te wydatki kosmetyczne;)
OdpowiedzUsuńCudnie wyglada na twojej buzi:) Musze sie mu przyjrzec jak bede w MACu:)
OdpowiedzUsuńWygląda wyjątkowo naturalnie! Jestem w szoku, pozytywnym, na pewno mu się przyjrzę w MACu :) Swoją drogą, masz śliczną cerę :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba kolorek ale za taką cenę dla mnie nieosiągalny.
OdpowiedzUsuńA jaką farbą się farbujesz? :)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo zachęcająca, aż szkoda, ze akurat nie mam stówki na zbyciu ;)
OdpowiedzUsuńKurcze skasowal mi sie komentarz;)
OdpowiedzUsuńNie mam 300 z Sensique. Wiesz co, kremowe bardzo lubię, perłowe są troche gorsze ale z żadną nie mialam ponadprzecietnych problemów. Moze ta 300 to jakis bubel. A jaki to kolor?
Cudownie wygląda :) Lubie takie naturalne róże a do tego jest wydajny :)
OdpowiedzUsuńo matko! wczoraj zamówiłam identyczny :) trochę w ciemno :) dzięki za recenzję, kopara mi opadła jak zobaczyłam tytuł :) już się nie mogę doczekać jak przyjdzie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do zabawy
OdpowiedzUsuńhttp://anna-fanfreluches.blogspot.com/2011/09/tag-bez-tytuu.html
Bardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńzachęcasz, ale dla mnie cena i tak wysoka :) poza tym nie mam do tych kosmetyków dostępu, więc jakoś mniej kusi. ale kiedyś nadejdzie dzień, że on będzie mój!
OdpowiedzUsuńprześliczny kolor! szkoda, że mac jest taki drogi ;(
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych! ;)
zapraszam do mnie - http://urodomania.blogspot.com/
ja uwielbiam roze Maca i ten jest kolejny na mojej lsicie ale kiedys tak jak ty nie bylam wierna roza a wrecz uwazalam je za zbedne a od kilku miesiecy jest to cos co uwazam ze warto kolekcjonowac i posiadac rozne wariacje kolorystyczne:)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor :)
OdpowiedzUsuńSzukam jakiegoś fajnego różu z MAC-a bo niedługo wybieram się do Wawy na zakupy ;)
Dodam do "listy" i na żywo sprawdzę jak się prezentuje :)
Wczoraj go kupiłam i dzisiaj uzylam - rzeczywiscie jest bardzo ladny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
niezdecydowana