Ostatnio miałam jakoś problem ze znalezieniem odpowiedniego dla siebie korektora. Ponieważ używam go praktycznie wyłącznie pod oczy, zależy mi, żeby był bardzo lekki i nieco rozświetlający. Ostatnio "użerałam" się z tym, od Inglota, który w sumie nie był taki zły, po prostu zbyt ciężki, jak na moje potrzeby. ;) Ponieważ zostało mi go jeszcze ponad pół, jakoś tak wewnętrznie czułam, że nie mogę kupić produktu zbyt drogiego. Nie wiem dlaczego, ale miewam mniejsze wyrzuty sumienia, jeżeli kolejny (setny :P) zakupiony kosmetyk z danej kategorii jest tani. :)
W każdym razie - ostatecznie stanęło na Essence.
W sklepie byłam odrobinę zaskoczona, ponieważ dostrzegłam na półce zaledwie dwa kolory tego specyfiku. Wzięłam ciemniejszy, ponieważ wydawał mi się bardziej zbliżony do koloru mojej skóry i po testach okazał się w porządku. Nie wiem jednak, co miałaby zrobić osoba o nieco ciemniejszej cerze - moja jest dosyć jasna.
Produkt zaopatrzony jest w pędzelkowy aplikator, jaki przeważnie widzi się przy błyszczykach. Uważam to za wygodne i poręczne rozwiązanie. Przeważnie nakładam produkt przy jego pomocy na wybrane miejsca i wklepuję palcami. Inną sprawą jest utrzymywanie higieny aplikatora, ale taki problem mamy praktycznie z każdym korektorem, którego nie nakładamy przy pomocy oddzielnego pędzelka. Myślę, że od biedy dałybyśmy radę go umyć.
Konsystencja jest bardzo przyjemna. Jest półpłynna i bardzo lekka. Szybko stapia się ze skórą tak, że dosłownie po kilku chwilach wklepywania produkt przestaje być widoczny. Jest to dla mnie miła odmiana po Inglocie, którego za nic w świecie i żadną ilością pudru, nie byłam w stanie zmatowić. :) Tutaj praktycznie mogłabym pominąć ten krok.
Krycie jest, w mojej opinii, bardzo zadowalające, zwłaszcza przy uwzględnieniu lekkiej i dosyć rzadkiej konsystencji. Skutecznie ukrywa moje worki pod oczami i to już przy użyciu jednej jego warstwy. Na poniższych zdjęciach zobaczycie efekt, jaki daje korektor solo - bez użycia podkładu.
Używam go również na wypryski i też radzi sobie całkiem dobrze - myślę, że nie przyspiesza procesu gojenia się, ale na pewno skutecznie pomaga je zamaskować.
Jeżeli chodzi o trwałość, to nie jestem przekonana, czy rzeczywiście wynosi ona - jak wskazuje producent - 16 godzin. Mimo tego, uważam że wypada nieźle. Przeważnie kiedy nałożę go rano wytrzymuje do wieczora, z czego około 8 godzin w naprawdę niezłym stanie (muszę dodać, że nie mam specjalnie tłustej skóry - myślę, że posiadaczki takowej, muszą się liczyć z krótszym okresem trwałości). Nie wchodzi w zmarszczki, nie zbiera się nigdzie, nie warzy, nie zapycha.
Kilka swatchy:
Lewe oko z korektorem, prawe - bez.
Podsumowując: wzięłam go w ciemno i trochę bez przekonania (miałam wcześniej korektory Essence, największe zastrzeżenia kierowałam w stronę krycia), ale okazał się naprawdę fajnym kosmetykiem. Dobra trwałość, przyjazna konsystencja i zupełnie niezłe krycie, sprawiają, że do moich celów nadaje się doskonale. Myślę, że kupię kolejne opakowanie. Ot, korektor na piątkę z plusem. ;)
Ja jak na razie korektorów nie używa ;P JEdnak jak bedzię jakiś potrzebny to o tym z pewnością pomyslę ;)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja :) Dobrze wiedziec, ze na rynku jest dobry produkt za normalna cene - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńchyba muszę w niego zainwestować :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście ładnie kryje:) Ja kupiłam bazę pod cienie z essence ale zauważyłam, że można jej używać jako korektor. Może nie kryje jakoś niesowicie, ale na prawdę fajnie się sprawdza, bo to takie 2 w 1 - kolor i baza. Może spróbujesz następnym razem?:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to sprawdza się nawet zdecydowanie lepiej jako korektor aniżeli baza :) kupiłam z nastawieniem na bazę ale kompletnie mnie zawiodła (aktualnie ożywam Hean i nie narzekam) ale jako korektor jak dla mnie mega ^^
UsuńWidziałam ją/go już kilkakrotnie, ale z tego co widziałam, kryje średnio, więc chyba póki co zostanę przy tym. ;)
UsuńA bazę Hean może wypróbuję, jak mi się skończy moja z Mac. ;)
Usuńfaktycznie dobry efekt daje :)
OdpowiedzUsuńMam korektor Essence Stay Natural i jest całkiem całkiem. ;D Jak go skończę to może wypróbuję ten :D
OdpowiedzUsuńale ładne krycie :)
OdpowiedzUsuńja polecam z Elfa rozświetlajacy pod oczy (na allegro za ok. 6 zł bodaj) (tez z pacynka, z tej linii nieprofesjonalnej z białą zakrętką)- najlepszy jaki w życiu miałam. Własnie mi sie kończy i zamawiam kolejny. Świetnie kryje i rozświetla no itrzyma isę długo:)
OdpowiedzUsuńNiedługo go zrecenzuję:)
Miałam kiedyś z elfa taki dwustronny, korektor pod oczy+rozświetlacz, lubiłam go nawet. :)
Usuńmuszę przyznac ze jestem zaskoczona.
OdpowiedzUsuńmiałam nie jeden korektor z essence ale był dobry;)
a ten hmmm.. super ;)
oooo fajny!
OdpowiedzUsuńhmmm, zobacze, szczególnie, że cena niższa niż z max factor'a. ;P
OdpowiedzUsuńNo wygląda nieźle, fajnie kryje :) mój Bell już się powoli kończy, więc może pora wypróbować ten :) Tylko do Natury bardzo mi nie po drodze... może o Douglas uda mi się wcześniej zahaczyć...
OdpowiedzUsuńJa właśnie szukam korektora pod oczy, koniecznie takiego, który nie wchodzi w załamania, bo mój Dermacol jednak trochę wchodzi. Nie chciałam wiele wydawać na korektor więc za jakiś czas skuszę się chyba włąsnie na ten:))
OdpowiedzUsuńA ja z kolei za każdym razem, jak widzę u Ciebie Dermacol, to mnie kusi. ;)
UsuńMam juz drugie opakowanie, tyle ze w jasniejszym kolorze i bardzo go lubie:)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie też są tylko dwa odcienie, czy tylko moja Natura wybrakowana? :)
UsuńFajnie ze wpadłam na tą recenzje, bo też mi korektor jest potrzebny:)
OdpowiedzUsuńNiezły efekt! :) Ja nie mam problemu z cieniami ale zapamiętam :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że za takie pieniądze można kupić przyzwoity kosmetyk:)
OdpowiedzUsuńMogłabyś napisać gdzie i w jakiej cenie go dostałaś? :) Szukam właśnie czegoś rozświetlającego pod oczy :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńKupiłam go w Naturze, ale nie pamiętam dokładnie za ile. Myślę, że mniej niż 10 zł, może 8,99? :)
Usuńteż kiedyś go miałam i również nie narzekałam :)
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo na plus, dobrze wiedzieć, że Essence ma taki przyzwoity produkt w swojej ofercie :)
OdpowiedzUsuńOooooooo, muszę wypróbowac!:)
OdpowiedzUsuńladnie kryje :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie kryje :) Muszę go koniecznie kupić :)
OdpowiedzUsuńlubię go i chętnie do niego wracam.. szczególnie, że mało kosztuje:)
OdpowiedzUsuńMam go i zgodzę się z Tobą, że jest świetny;)
OdpowiedzUsuńMam ten korektor, ale chyba bardziej wolę Rimmel Match Perfection :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie umiem się przekonać do Rimmel. ;) Może teraz się to zmieni, bo ten podkład w musie kusi mnie bardzo. ;)
UsuńChciałabym Cię zaprosić do mojego Konkursu:
OdpowiedzUsuńhttp://elizabeth-harmony.blogspot.com/2012/05/konkurs-apart-natural.html
E. :]
No efekt faktycznie super. Miałam ten korektor i u mnie też dość dobrze krył, ale jednak zdarzało mu się zbierać w załamaniach, dlatego chyba nie kupię go ponownie...
OdpowiedzUsuńfaktycznie widać róznice
OdpowiedzUsuńTeż go lubię :)
OdpowiedzUsuń