Dziś pokażę Wam jeden z moich ulubionych lakierów, pochodzący z jednej z najlepszych limitowanych edycji z jakimi zdarzyło mi się zetknąć. Chodzi o Innocent Toxin z fantastycznej Catrice'owej Revoltaire. Kupiłam z niej niemal wszystko. ;) Recenzje innych kosmetyków przeczytacie pod poniższymi linkami:
Na początku nie polubiłam się z tym lakierem, wydawał mi się zbyt płynny, zbyt słabo napigmentowany i ogólnie jakiś taki bez sensu. Jedyne co od początku w nim polubiłam to kolor.
Odkopałam go niedawno, użyłam kilka razy i szczerze powiedziawszy nie zauważyłam żadnej z wad, które początkowo mnie w nim zirytowały. Nie wiem, czy zgęstniał, czy może ja trochę wprawiłam się w używaniu lakierów, ale obecnie maluje mi się nim wcale nieźle. Do pełnego pokrycia płytki wystarczą dwie warstwy (jeżeli kładziecie bardzo cienkie to może gdzieniegdzie trzeba będzie dołożyć trzecią), a konsystencja jest bardzo dobra - ani się nie leje, ani nie zasycha zanim zdążę dojechać pędzelkiem do końca paznokcia. Lakier nie smuży, nie robią się w nim bańki powietrza, które potem pękają i tworzą nieestetyczne kratery. Z trwałością też nie jest najgorzej - trzeciego dnia zmyłam praktycznie nienaruszoną emalię. Kosmetyk nie ściera się ani nie odpryskuje.
Poniżej swatche i jak zwykle przepraszam za skórki:
Podsumowując: piękny kolor i niezła jakość, czyli bardzo przyjemny lakier na piątkę.
Wybaczcie, że ostatnio piszę rzadziej i krócej, ale zmagam się z zapaleniem spojówek i alergią oczu, które sprawiają, że wszelkie komputerowe seanse trwające dłużej niż piętnaście minut stają się katorgą. Mam nadzieję, że niedługo mi przejdzie i będę mogła blogować na spokojnie. ;)
Nie mój kolor zdecydowanie ;)
OdpowiedzUsuńnie podoba mi sie ten kolor ;))
OdpowiedzUsuńNiestety kolor nie dla mnie;) Życzę zdrówka dla oczek:*
OdpowiedzUsuńO rany, ale kolor! Ale zupełnie nie dla mnie... Zdrowia dla oczu!
OdpowiedzUsuńMi się nie podoba ;) Lakiery Catrice muszę kiedyś koniecznie wypróbować, bo widziałam wiele pięknych kolorów :)
OdpowiedzUsuńmi jakoś kolor nie przypadł do gustu, ale ładnie prezentuje się na Twoich pazurkach :)
OdpowiedzUsuństraszny jak dla mnie :(
OdpowiedzUsuńmnie się kolor nie podoba :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że jestem w mniejszości, ale ja jestem zachwycona tym kolorem. :)
OdpowiedzUsuńKolor ładny, oryginalny, ale nie wiem czy takowy odważyłabym się nosić na pazurkach :D.
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie odcienie! bardzo dobrze czuję się z nimi na paznokciach ^^
OdpowiedzUsuńZ radoscią stwierdzam, że posiadam z tej limitki zarówno ten odcień jak i "Colour of honor" i z obu jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie mój kolor. Nie czuje sie dobrze w takich kolorkach.
OdpowiedzUsuńoj nieeee, nie podoba mi sie...
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię żółtego.
OdpowiedzUsuńwybacz, że to powiem ale dawno nie widziałam tak niekorzystnego koloru lakieru do paznokci;)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor :D
OdpowiedzUsuńPrześliczny kolor ;) Idealny na wiosnę :))
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
lubie takie zywe kolorki :)
OdpowiedzUsuńLubie takie kolory, ale jedynie do zdobień. Źle bym się czuła nosząc całe paznokcie pomalowane tym lakierem :)
OdpowiedzUsuńBoję się kupować żółte lakiery, ponieważ często muszę nakładać kilka warstw, aby dobrze wyglądał na paznokciu i nie prześwitywał :< i dlatego szybko mi się kończą... a przecież są takie ładne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
żółtymi lakierami nie potrafie pomalować paznokci, zawsze mam takie zacieki na paznokciach, ten nie jest w moim tonie,moze gdyby był bardziej słoneczny ;)
OdpowiedzUsuńniestety nie mój kolorek...;(
OdpowiedzUsuń