Dziś opowiem Wam o kolejnym produkcie pochodzącym z Catrice'owej kolekcji Revoltaire. To już chyba ostatni produkt (nie licząc oczywiście lakierów ;)), który posiadam z tej kolekcji i, którego - w sumie - używam najrzadziej. Nie dlatego, że jest zły - po prostu mam na tyle dużo naprawdę świetnych jakościowo cieni, że produkt taki jak ten - dobry, ale nie rewelacyjny - ma niewielką szansę przebić się do czołówki. ;) Tym niemniej, ze względu na piękne kolory, użyłam jej kilkakrotnie z największą przyjemnością. :)
Opakowanie cieni jest absolutnie prześliczne. Moja koleżanka określiła je mianem precjozum (pozdrawiam Gunię ;)) i rzeczywiście coś w tym jest. Pudełeczko, choć plastikowe prezentuje się fantastycznie. Jest stylizowane na metalowe, a na jego wieczku widnieje misterny wzorek. W środku znajduje się dosyć duże i bardzo wyraźne lusterko. Oprócz tego dołączony jest także aplikator zakończony z jednej strony pacynką, zaś z drugiej dziwnym, niezbyt miękkim pędzelkiem. Opakowanie zamykane jest na klik, który dobrze trzyma, jednocześnie nie czyniąc otwierania niemożliwym, czy chociażby utrudnionym.
Uważam, że jest to najmocniejsza strona produktu.
Paletka występuje w dwóch wersjach kolorystycznych, okołoróżowej, oraz tej, którą posiadam ja, czyli utrzymanej w zieleni. Mimo wielkiego upodobania do różu, zdecydowałam się na żabki, ponieważ całkowicie urzekła mnie soczysta barwa cienia znajdującego się po lewej stronie u góry.
Na opakowaniu napisano, że w środku znajdują się trzy cienie i eyeliner. Domyślam się, że za eyeliner uznano produkt o najciemniejszej barwie, chociaż w mojej opinii pomiędzy czwórką nie ma jakiejś wyraźnej różnicy w konsystencji. Dla mnie to po prostu cztery cienie, które mogę nałożyć na mokro i narysować nimi kreskę.
Pigmentacja – jak widzicie na poniższym zdjęciu – zupełnie niezła. Jasne, dupki nie urywa, ale nie jest też słaba. Jasne, podczas blendowania co nieco nam się zetrze, ale nie jest to też ten typ cienia, kiedy po zakończeniu rozcierania nie widać praktycznie koloru, który nałożyłyśmy.
Cienie są mocno zmielone i bardzo suche. Z tego powodu odrobinę się osypują, ale z drugiej strony dzięki temu nie zbijają się na powiece, ani nie robi się na nich skorupka.
Trwałość nie najgorsza, ale do Maca, czy nawet Inglota nie ma startu. Na bazie nie ma żadnego problemu, ale bez niej kolory nieco bledną i po kilku godzinach włażą w załamanie powieki. Powiedziałabym, że trwałość jest przeciętna.
Podsumowując: Cienie Catrice z limitowanej edycji Revoltaire niczym mnie nie zaskoczyły, ale też nie rozczarowały. Za niewielką kwotę (16 lub 20 zł) dostajemy kosmetyk pięknie zapakowany kosmetyk w czterech ślicznych i doskonale do siebie dobranych kolorach, o dobrej trwałości i pigmentacji. Uważam, że warto nabyć ten kosmetyk, polecam!
Opakowanie mają śliczne:)
OdpowiedzUsuńpaletka wyglada bardzo ekskluzywnie i oczy mi sie do niej usmiechaja, ale pigmentacja w zadnym stopniu by mnie nie zadawalala :( uwielbiam mooooooooocno napigmentowane cienie
OdpowiedzUsuńopakowanie jest fajne;D
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory ;)
OdpowiedzUsuńfajne pudełeczko
OdpowiedzUsuńOpakowanie wygląda super :)
OdpowiedzUsuńopakowanie jest naprawde bardzo ładne :) jesli chodzi o kolory to ten drugi wariant chyba bardziej by mi odpowiadał
OdpowiedzUsuńMam wersję "okołoróżową" i jestem z niej bardzo zadowolona. Jest idealna na co dzień. :)
OdpowiedzUsuńZnając mnie poleciałabym na samo opakowanie :D
OdpowiedzUsuńhaha, tak jak ja. :) Jak pisalam powyżej, mam tyle cieni, że naprawdę nie powinnam już "łapać się" na piękne opakowanie, ale nie umiem się powstrzymać. :)
Usuńkolory sa faktycznie piekne :) chociaz na swatchu ta zielen juz nie jest taka soczysta :(
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale IMO i tak jest piękna. :)
UsuńOpakowanie świetne ;)
OdpowiedzUsuńoglądałam je wczoraj w Naturze, pieknie wyglądają, kupiłam pomadkę Colour Bomb z Catrice serii Revoltaire
OdpowiedzUsuńTeż ją mam i bardzo lubię!
UsuńOpakowanie bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńjakie pięękne opakowanie! ; o
OdpowiedzUsuńopakowanie zachwyca:) wygląda jak lusterko ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie- niedawno zaczęłam, ale mam nadzieję, że coś Cię zainteresuje :)
opakowanie zachwyca:) wygląda jak lusterko ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie- niedawno zaczęłam, ale mam nadzieję, że coś Cię zainteresuje :)
opakowanie śliczne, jak lusterko :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie- niedawno zaczęłam, ale mam nadzieję, że coś Cię zainteresuje :)