niedziela, 25 marca 2012

Head&Shoulders: Jedwabista Miękkość - szampon i odżywka



Dziś, w gościnnej recenzji, moja Mama opowie Wam o szamponie i odżywce Head&Shoulders Jedwabista Miękkość, którą testowała przez kilka ostatnich tygodni. Zdecydowałam się oddać ją, ponieważ, mimo iż końcówki moich włosów rzeczywiście są nieco suche, generalny stan czupryny jest niezły. Uznałam, że osoba z bardziej suchymi i szorstkimi włosami będzie mogła lepiej ocenić oddziaływanie produktu.


Zacznę od tego, że moje włosy są naturalnie dosyć mocno kręcone. Obecnie noszę je do ramion, więc nie posiadam na głowie burzy loków, jednakże struktura włosa jest taka, jak przy kosmykach kręconych - a więc naturalnie szorstka (nawet kiedy włosy ogólnie są miękkie i zadbane). W związku z tym moje włosy są dość trudne do ułożenia, a nawet - do wyprostowania. 
Szamponu używałam ok. 2-3 razy w tygodniu. Czasami pomijałam odżywkę, ponieważ według informacji na opakowaniu szamponu - jest to formuła 2 w 1, byłam więc ciekawa, czy po użyciu tego produktu samodzielnie, włosy będą odżywione jak po zastosowaniu odżywki.


Konsystencja szamponu jest dosyć gęsta, treściwa, ale łatwo rozprowadza się na włosach. Wystarczy użyć go naprawdę niewiele, żeby dokładnie pokryć włosy. Ma przyjemny zapach. Moje włosy po jego użyciu solo (bez odżywki) były błyszczące, nie poplątane, łatwo się rozczesywały (nawet bez użycia dodatkowych preparatów do włosów), co w przypadku moich włosów zdarza się rzadko. Oczywiście doskonale czyści włosy i skórę głowy, nie zauważyłam łupieżu, ani osłabienia działania farb do włosów.


Po zastosowaniu szamponu, mniej więcej co drugie mycie nakładałam dodatkowo odżywkę. Co ciekawe jej przednia etykieta posiada napisy w języku rosyjskim. Z tyłu nalepiono już nalepkę z instrukcją w języku polskim.
Odżywka jest gęstsza niż szampon, ale łatwo rozprowadzała się na włosach. Nie trzeba jej długo wmasowywać, ani trzymać na włosach, by zobaczyć efekty. Już po kilku minutach sprawiała, że kosmyki stawały się miękkie i gładkie, a także lśniące. Dzięki temu przy rozczesywaniu nie było żadnych problemów - w zasadzie można by wysuszyć je nawet bez używania grzebienia. Poza efektami wizualnymi zauważyłam, że kosmetyk naprawdę nieźle ożywiał włosy. Zwłaszcza było to widać na końcówkach - były mniej suche i wolniej się rozdwajały, niż miało to miejsce zazwyczaj.


Podsumowując: bardzo polecam tę serię, zwłaszcza osobom o włosach suchych i zniszczonych.

Poza tym chciałam Was przeprosić za kiepską jakość zdjęć. Mój aparat, niestety, szwankuje. Póki co oddałam go do naprawy i będę się musiała zadowolić starym. :) Mam nadzieję, że jakość nie ulegnie pogorszeniu. ;)

3 komentarze:

  1. U mnie niestety szampony tej firmy powodują łupież... choć mają jemu przeciwdziałać

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie wszystkie szampony z nowej serii H&S okazały się rewelacyjne

    OdpowiedzUsuń
  3. ja również lubie ich serie :) bardzo podoba mi sie ich zapach :D ale nie wi czy to zbieznosc, czesto mam po nim łupież :/

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...