Chciałam dodać dziś w końcu notkę z lutowymi zakupami, ale ponieważ zgubiłam zeszyt, w którym zapisuję nabyte kosmetyki (a jest to konieczne, ponieważ zawsze zapominam co mi "przybyło") i - bałam się, że coś pominę - postanowiłam opisać coś innego, a zakupy zobaczycie (prawdopodobnie ;)) jutro.
Kredki firmy Essence znają chyba wszyscy. ;) Wg. wizażu występuje ona w 6 kolorach i kosztuje ok 7 zł (choć mnie wydaje się, że cena może być nieco niższa). Właśnie owa cena i piękny kolor skusiły mnie najbardziej i szczerze powiedziawszy - mimo tych zalet - żałuję, że ją kupiłam.
Kredkę otrzymujemy w najprostszej dla takiego kosmetyku formie - jest dokładnie taka, jak zwykła kredka do rysowania. ;) Opakowanie jest w kolorze sztyftu, posiada zatyczkę. Chyba nic więcej o nim napisać nie można. ;)
Jeżeli chodzi o sam sztyft to - niestety - jest to porażka. Po pierwsze - jest bardzo twardy. Dosyć trudno zaaplikować go na powiekę (i mam tutaj porównanie z kredką Sisley [recenzja], która mimo, iż równie twarda, na oko "przenosi się" o niebo łatwiej). Po drugie - co widać na poniższym zdjęciu - nałożona grubszą warstwą, konsystencją przypomina kredkę świecową. Po trzecie - pigmentacja jest dosyć słaba. Na zdjęciu, na którym prezentuję ją na dłoni widać jak bardzo jest blada. Cieńsza kredka została wykonana kilkoma pociągnięciami kredki - mniej więcej takim naciskiem, jaki sama byłabym w stanie "znieść" na oku. Grubsza krecha obok została namazana celem prezentacji koloru, ale nie wyobrażam sobie, jak mocno musiałabym docisnąć ją do oka, by uzyskać taki efekt (chyba prędzej bym je sobie wykłuła ;)).
Trwałość - słaba, ale kupując kredki liczę się z tym, że nie wytrzymają na oku cały dzień. Jeżeli zależy nam na długotrwałym efekcie - pozostają eyelinery.
Ostatnia warta opisania i, w mojej opinii, najgorsza cecha tego produktu (i - niestety - wielu innych kosmetyków do makijażu oczu z Essence). Kredka po prostu mnie podrażnia. Nałożona na linię wodną piecze tak strasznie, że natychmiast muszę ją zmyć. Często pieczenie nie przechodzi nawet po demakijażu.
Podsumowując: nawet uwzględniając niską cenę - nie polecam. Słaba konsystencja, słaba pigmentacja i podrażniające działanie. To jeden z największych bubli z jakimi się spotkałam. Może Wam przypadnie do gustu bardziej, ale ja na pewno się do niej nie przekonam.
no proszę, nawet essence ma swoje buble ;P
OdpowiedzUsuńKajal essence kosztuje 4,99 ;)
OdpowiedzUsuńMam ten sam kolor (niestety został wycofany) i moja kredka z kolei jest bardzo miękka. Chyba wszystko zależy od partii, bo mam też zieloną (nr 20, scream green)i ta jest strasznie twarda, dopiero położenie na kaloryferze jej pomogło ;)
mi tez ta kredka nie przypasowała, kolor ładny, ale nie mogłam namalować nią ładnej kreski, była tak jak piszesz za twarda:/
OdpowiedzUsuńteraz mam kredki essence long lasting i jestem zadowolona:) są mięciutkie:) niedługo napisze recenzje:)
Faktycznie kolor piękny. :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest twarda.:(
Zapraszam na rozdanie:
http://the-fashion-and-you.blogspot.com/2012/03/szybkie-rozdanie-szybka-wygrana.html
Ta kredka kosztuje 4,99 :)
OdpowiedzUsuńMam żółtą i limonkową i obie są całkiem całkiem, nie tak wygodne jak LLki ale jednak nienajgorsze i fajne kolory mają ;)
Mnie tam nic nie podrażnia na całe szczęście a i że więcej czasu trzeba jej poświęcić mnie nie zraża :)
mam białą z tej serii i niestety na linii wodnej nie żyje dłużej jak kilka minut ;/
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńAle niestety twarde kredki odpadają. :(
Oj szkoda, a taki piękny kolor! Do linii wodnej to już pewnie w ogóle się nie nadaje :/
OdpowiedzUsuńKolor ładny. Polecam kredkę Emily Golden Rose - cena 3,99zł świetna pigmentacja i siedzi na oku cały dzień.
OdpowiedzUsuńkolor cudowny! wielka szkoda, że ma tyle minusów...;(
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo kolor jest bardzo zachęcający. A swoją drogą, ciężko trafić na dobrą kredkę do oczu...
OdpowiedzUsuńJa tam na kredki z essence nigdy nie narzekałam, zdaje mi się, że nawet mam gdzieś taką samą i nie zauważyłam żadnych problemów z nią związanych :)
OdpowiedzUsuńKolor przyjemny,może spróbuj podgrzać lekko kredkę,aby sie lepiej malowała;-)
OdpowiedzUsuńChyba ze względu na to podrażnianie dam sobie spokój. ;)
UsuńKolorek piekny idealny na zblizajace sie lato;)
OdpowiedzUsuń