Dziś przygotowałam dla Was jakiegoś dziwoląga. ;) Ni to step, ni "reportaż" - ot taka prezentacja makijażu ze szczegółowym wskazaniem użytych kosmetyków. Zapraszam!
Na początek należy zaznaczyć, że intensywne, bordowe usta to nie tylko element makijażu, to w zasadzie cały makijaż. ;) Mam na myśli to, że przyciągają uwagę tak bardzo, że reszta musi być bardzo stonowana, żeby nie raziła.
Krok 1: idealna cera
Zaczynamy od podkładu. U mnie jest to sypki, mineralny podkład Mac. Może być odrobinę jaśniejszy, niż odcień naszej cery.
Korektor na niedoskonałości. Ja nakładam go pod oczy, na skrzydełka nosa i na drobne przebarwienia, które mam na brodzie. ;)
Puder. Ponieważ dążymy do makijażu w stylu Królewny Śnieżki, zależy nam na idealnie matowej, porcelanowej cerze. Ten, z Essence, kupiłam kilka dni temu i jest idealny. Nie polecam osobom o ciemnej cerze, ponieważ nieco bieli. Dla bladziuchów powinien być OK. Daje dokładnie takie wykończenie o jakie nam chodzi.
Róż. Zastanawiałam się, czy w ogóle go dodawać. Ostatecznie musnęłam nim kości policzkowe naprawdę leciutko.
Oto uzyskany efekt. Zrezygnowałam z podkreślenia brwi, ponieważ moje są i tak dosyć ciemne, a nie chciałam dokładać elementu odwracającego uwagę od ust.
Krok 2: delikatnie podkreślone oko
Na początek - baza pod cienie.
Będziemy potrzebować szarości. Ja skorzystałam z mojej paletki Coastal Scents.
Na całą ruchomą powiekę nakładamy szarość z lekką domieszką brązu. Posiada odrobinę drobinek, ale bardzo niewiele.
W załamanie powieki nakładamy cień w kolorze "czystej" szarości. Ten mój posiada w sobie dość sporo malutkich, świecących drobinek. Nie są zbyt widoczne, co jest bardzo ważne. Mocne usta + świecące oko, mogą się nie sprawdzić.
Do następnego kroku potrzebować będziemy czarnej kredki do oczu oraz pędzelka do eyelinera. Obydwie rzeczy prezentowane na zdjęciu pochodzą z firmy Essence.
Nakładamy czerń na pędzelek...
... i robimy delikatną, dosyć bladą kreskę na górnej powiece.
Kreskę tę rozcieramy pędzelkiem do blendowania, uważając, żeby nie rozetrzeć jej zbyt mocno. Powinna być widoczna.
Tusz do rzęs to już ostatni etap. ;)
Rzęsy utuszowałam zaledwie jedną (solidną) warstwą tuszu.
Taki jest efekt końcowy.
Krok 3: bordo wchodzi do gry ;)
Do umalowania ust będzie nam potrzebna pomadka i pędzelek (ja użyłam pomadki Dark Side z Maca).
Nakładamy pomadkę na pędzelek - w przypadku takiego koloru i tak delikatnego makijażu, bardzo istotne jest, by usta były umalowane precyzyjnie, a szminka nie wychodziła za ich kontur.
Radzę zacząć od zaznaczenia konturu pędzelkiem. Wnętrze ust malujemy samą pomadką, bez użycia pędzla. Nie przecieramy również ust - kolor jest wówczas najbardziej intensywny.
A oto efekt końcowy. Na pierwszym zdjęciu jestem bardzo smutna - taka już moja uroda, że cieni pod oczami nie jestem w stanie ukryć przy pomocy makijażu. Na szczęście pomagają mi w tym okulary. ;)
Jak Wam się podoba? :)
Wystarczy się uśmiechnąć ;) Szminka ma piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńBardzo poważnie wyglądasz :). Oko- świetne.
OdpowiedzUsuńMakijaż bardzo fajny, elegancki :) Popracowałabym jedynie nad dolną powieką - może rozjaśnisz ją białą kredką (razem z linią wodną) lub rozetrzesz szarość :)
OdpowiedzUsuńI uśmiechaj się więcej, jesteś śliczną dziewczyną, szkoda marnować takie usta ;)
Mi się podoba, obłędny kolor ust :). Ja taki odważam się nosić tylko na paznokciach.
OdpowiedzUsuńNa drugim miejscu wyglądasz na znudzoną, nie smutną ;]
nie odważyłabym się użyć tak ciemnej szminki ;] ja sie dopiero niedawno odważyłam na czerwień ;D
OdpowiedzUsuńMasz genialny kolor włosów i szminka pasuje kolorystycznie do nich. W zasadzie to bordowa ona nie jest tylko taka miedziano-brązowa :)
Wspaniała pomadka!!!! :)
OdpowiedzUsuńJa bym się nie odważyła na taką pomadkę, ale na twoich ustach wygląda ładnie i dziewczyny mają racie więcej uśmiechu :)
OdpowiedzUsuńSuper! Wiesz, że to mój ulubiony makijaż:) Przy twoim kolorze włosów takie odcienie pomadek wyglądają genialnie!
OdpowiedzUsuńBedzie mi bardzo milo jak tez cos bollywodzkiego stworzysz:D