niedziela, 19 lutego 2012

LE Essence: Circus circus - cień do powiek




Z limitkami Essence często mam ten problem, że w pięknym opakowaniu skrywa się kosmetyk - w najlepszym wypadku - średni. ;) Podobnie jest z kosmetykami z kolekcji Circus Circus. Wcześniej pisałam już o perfumach i eyelinerze z tej edycji.


Na ten cień zdecydowałam się głównie dlatego, że planując makijaż na Sylwestra, odkryłam z zaskoczeniem, że nie posiadam praktycznie żadnych produktów w kolorze złotym. Ten wydawał się intensywny, do tego posiadał piękne opakowanie i był stosunkowo tani. Nie zastanawiając się długo - wzięłam. ;) Co się okazało?


Po pierwsze: opakowanie. Jak zwykle piękne. Słoiczek jest zgrabny, trwały i po prostu śliczny. Nakrętka jest błyszcząca i wypukła, znajduje się na niej piękny obrazek kojarzący się z motywami okołocyrkowymi.
Mimo iż nie jestem fanką cieni w kremie, musie etc (poza paint potami Mac) zdecydowałam się. Powiem więcej: po pierwszych testach byłam bardzo zadowolona. Dlaczego? Bo stosowałam bardzo cieniutką warstewkę cienia do codziennego, lekko błyszczącego makijażu. Przyszedł jednak - w końcu - dzień, w którym zaczęłam przymierzać się do złotego make-upu sylwestrowego. Wówczas stało się jasne, że kupując cień z edycji Circus circus, kupiłam - niestety - bubel.


Największą wadą kosmetyku, jest bowiem jego nierówna konsystencja. Kiedy nakładamy jedną cieniutką warstwę - nie jest to widoczne. Odrobina cienia gładko się rozprowadzi dając bardzo delikatny efekt. Jednakże większość z nas, sięgając po złoto, planuje makijaż wieczorowy, chcemy zatem, by efekt był wyraźniejszy. W przypadku tego cienia - nie jest to możliwe. ;) Niezależnie od tego, czy będziemy próbować nabrać więcej cienia stopniowo - warstwa po warstwie - czy "za jednym zamachem" kosmetyk zbije nam się w co najmniej jednym miejscu (efekt ten jest widoczny na poniższym zdjęciu). Owe "zbitki" możemy oczywiście próbować "rozsmarować", jednakże w moim wypadku kończyło się to fiaskiem - nawet jeżeli udało mi się zniwelować odrobinę grudki, to wycierałam w znacznym stopniu warstwę koło niej. 
Trwałość również nie jest specjalnie zadowalająca, ale taki już niestety urok cieni w kremie. ;) Cienka warstwa, na bazie, wytrzymywała jednak - na moich powiekach - około 8-10 godzin.


Podsumowując: nie polecam tego kosmetyku. Jedyne zastosowanie jakie dla niego znajduję to cieniutka warstwa do codziennego makijażu. Zastosowanie to ma - w mojej opinii - mało sensu, bo kto kupuje złoto do stonowanego makijażu? :)

11 komentarzy:

  1. Mi się podoba lubię delikatne, żałuję że się nie skusiłam wcześniej.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś od początku mi się nie podobał. : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ten kolor jakoś nie zachwyca, po prostu wiem że bym źle się czuła w tym odcieniu, mam 02 z tej limitki i jestem zadowolona z tego cienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podoba mi się ten cień w kremie szczególnie ten złoty odcień ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. strasznie zolty ten kolor...

    OdpowiedzUsuń
  6. nie w moim stylu :P


    zapraszam do rozdania u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś otagowana, zapraszam do zabawy http://kosmetycznerecenzje.blogspot.com/2012/02/tag-5-kosmetycznych-rzeczy-ktorych.html ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ten cień i go lubię, ale faktycznie nie jest jakoś mocno kryjący. Jednak do dziennego, rozświetlającego makijażu z kreską jest w porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam kolory 02 i 03 ze stałej serii i o ile 02 totalnie uwielbiam, tak 03 już nie przekonuje mnie do siebie aż tak bardzo, aczkolwiek też go lubię... Fakt, grubą warstwą raczej nie da się ich nałożyć, ale cienką warstwą wyglądają super! A jeśli zależy Ci na efekcie mocnego koloru, to spróbuj nałożyć na ten cień inne złotko (sypkie, prasowane), to powinno podbić kolor i przedłużyć trwałość... U mnie same cienie trzymają się bez bazy ok.10-12h, więc naprawdę, naprawdę długo!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam z tej serii cień o2 i bardzo go lubię. Używam go gdy nie mam czasu na bardziej wyrafinowany makijaż składajacy się z więcej niż dwóch cieni:)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...