wtorek, 27 marca 2012

Revlon Colorstay - podkład




Dziś pokażę Wam jeden z produktów, który znają chyba wszyscy. Niemal na każdym blogu poświęconym kosmetykom znajdziemy notkę na jego temat. Jest to ulubiony podkład wielu ludzi, rzadko spotyka się negatywne opinie na jego temat. Dlaczego jest taki popularny? 


Zacznijmy od opakowania. Jest to jedna z rzeczy, która najczęściej poddawana jest krytyce. Butelka jest szklana i ciężka, a do tego nie posiada pompki. Wydobycie z niej kosmetyku nawet przy pełnym opakowaniu jest niewygodne. Nie wiem, co będę robić kiedy produktu będzie mniej (choć pewnie tego momentu nie doczekam).
Zapach jest bardzo nieprzyjemny. Jest to woń typowo podkładowa, jednakże jej intensywność zwala z nóg. Nakładanie staje się z tego powodu bardzo nieprzyjemne. Zapach ulatnia się jednak dosyć szybko, tak, że na skórze nie jest wyczuwalny.


A teraz właściwości. Należy przyznać, że podkład daje naprawdę niesamowite krycie. Żaden inny znany mi kosmetyk nie daje, aż tak spektakularnych efektów. Pamiętam doskonale sytuację, w której pokazałam Revlon mojej koleżance. Miała ona dosyć spory problem z pewną niedoskonałością. Twierdziła, że bez względu na wszystko nie potrafi jej zakryć. Kiedy nałożyła na nią opisywany dziś produkt (co ważne - przy pomocy pędzla flat top) podbiegła do lustra i widząc swoje oblicze wrzasnęła: "nic nie widać!". ;) Jej euforia trwała dobrych kilka minut. ;) Za krycie musimy jednak zapłacić. Podkład jest bardzo ciężki, aż nieprzyjemny. Kilka razu zdarzyło mi się, że po aplikacji czułam dosłownie swędzenie na policzkach. Skóra była napięta i miałam wrażenie, że nie mogła oddychać. Musiało to być rzeczywiście wrażenie, ponieważ muszę przyznać, że nie zauważyłam, by na skutek stosowania Colorstay'a pojawiały mi się jakieś problemy skórne. 


Trwałość jest więcej niż zadowalająca. Aby ją zilustrować opowiem Wam o sytuacji, która zdarzyła się dzisiaj. ;) Jak widzicie na powyższym zdjęciu, nałożyłam na dłoń kroplę podkładu, żeby pokazać Wam efekt. Zapomniałam o niej i kilka minut temu starałam się ją zmyć. Najpierw tarłam ją palcem, później próbowałam zmyć produkt wodą. Plama jak była tak jest. Problem pomógł rozwiązać dopiero płyn micelarny.
Do tego dochodzi kwestia ceny. Szczerze powiedziawszy nie rozumiem tego zjawiska. Dlaczego podkład, który w drogerii kosztuje ok. 70 zł, na allegro jest dostępny za (dosłownie) połowę ceny? Czy to Douglas nakłada, aż taką marżę?
Należy także wspomnieć, że produkt występuje w dwóch wersjach: do cer suchej/normalnej oraz tłustej/mieszanej. Wybór kolorów - zupełnie dobry. Z moją dosyć jasną cerą, "załapałam się" dopiero na trzeci odcień.


Podsumowując: podkład ma wiele plusów, jednakże ja i tak się do niego nie przekonałam. Nie widzę sensu w stosowaniu produktu, którego obecność na mojej twarzy powoduje dyskomfort. Jak dotąd nie miałam jeszcze podkładu, który sprawiałby, że dosłownie czułam, iż moje lico ukryte jest pod niebywałą ilością tapety. Wiem, że nie każdy musi mieć takie odczucia, ale ja mam i z Colorstay'em póki co nie chcę mieć do czynienia!

16 komentarzy:

  1. Mnie też nie podpasował. Zdecydowanie za ciężki i niestety zapychał mnie, zaobserwowałam wysyp nieprzyjaciół po nim. No i faktycznie opakowanie nie jest wygodne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam już drugie opakowanie. Lubię go, ale możliwe że głównie za odcień zbliżony do mojej skóry [ivory] i cenę [ok. 30zł na allegro]. Nie mam problemów z zapychaniem, a i na wydobycie resztek znalazłam sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja go bardzo lubię, bo chroni moje rumieńce na policzkach w czasie zimy :) Do buteleczki mogliby dołączać pompkę, ale i tą łatwo skombinować z serum do włosów Avon :)
    Mi właśnie się skończył ten podkład, ale na zimę na pewno go kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam podobne odczucia, choć może trochę łagodniejsze. Zachwycona nim nie jestem, jest ciężkawy, ale i nie przeszkadza mi jakoś wybitnie (:

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe jak wygląda na twarzy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. w Douglasie kosztuje niecałe 50 zł, już od jakiegoś czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie odczuwam aż takiej ciężkości :) Może jestem przyzwyczajona? I kryje hmmmmm no, znam lepiej kryjące podkłady :) ale jest przyjazny. Lubię go i na pewno kupię ponownie, ale tylko (!!) na allegro, w drogerii jest zdecydowanie za drogi.

    OdpowiedzUsuń
  8. również nie lubie ciężkich podkładów. Wolę te lżejsze, nawet kosztem trwałości.

    OdpowiedzUsuń
  9. słyszałam o nim wiele dobrego, jednak brak pompki skutecznie mnie odstraszał, po Twojej recenzji raczej go nie kupie :) pozdrawiam i buziaka zostawiam hehe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej,tu jeszcze raz ja :) zatagowuję Cię :)

    http://anusiakowyswiat.blogspot.com/2012/03/tag-narzedzia-tortur-z-licencja-na.html

    Miłej zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurcze piszesz, że ciężki...to źle bo znając moją buzię ładnie by mnie zapchał ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja go uwielbiam, ale stosować codziennie nie idzie, jest za ciężki. Co prawda w liceum używałam go codziennie ale zaczęła mi się wtedy strasznie przetłuszczać skóra i miałam nauczkę;). Muszę go znów kupić, ale będę używać raz na jakiś czas ,na zmianę z czymś lekkim:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zastanawiałam się nad kupnem tego podkładu, ale po przeczytaniu Twojej recenzji już wiem, że to raczej nie jest podkład dla mnie. Zdecydowanie wole lżejsze produkty.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubie ten podklad szczegolnie w dnie kiedy moja skora potrzebuje wiekszego krycia. Apeluje tylko do firmy aby dodali do niego pompke;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...