Jakiś czas temu chwaliłam się, że moja kolekcja pędzli powiększyła się o kilka nowych cudeniek firmy Hakuro. Dziś pokażę Wam pędzel do pudru kupiony właśnie przy tamtej okazji.
Ten pędzel poleciła mi moja przyjaciółka, twierdząc, że H55 jest ogromny, bardzo rozłożysty i supermięciutki. Zdecydowałam się na niego i, mimo początkowego zwątpienia, bardzo polubiłam. :)
Pędzel jest solidny - rączka jest gruba i pewnie leży w dłoni. Wykończenie wydaje się być bardzo staranne - zarówno osadzenie włosia w skuwce, jak i skuwki w trzonku. Żadna część nie rusza się, nie odstaje, a włoski nie wypadają - mimo już kilkukrotnego prania, pędzel nie stracił ani jednego. Po myciu włosie nie odkształca się, jest miękkie i sprężyste.
Dlaczego początkowo nie polubiłam się z H55? Ponieważ stosowałam puder sypki. Osobiście niezbyt dobrze nabierało mi się go tego rodzaju gęstym, ciężkim aplikatorem. Zawsze wydawało mi się, że na włoskach jest zbyt dużo pudru, a jednocześnie nie najlepiej transportowało się je z pędzla na twarz. Jednakże ostatnio nabyłam puder prasowany i tutaj sytuacja wygląda już zupełnie inaczej. ;) Mimo tego, że pędzel jest bardzo gęsty i duży, nabiera dokładnie tyle produktu, ile trzeba. Nie ma tutaj mowy o sytuacji, kiedy pędzel tak mocno zagłębia się w drobno zmielony puder, że po delikatnym przejechaniu, mnóstwo produktu pyli się i później mamy go wszędzie, tylko nie na pędzlu. :)
H55 idealnie nadaje się do "stemplowania" twarzy, jak i jej omiatania. Doskonale nadaje się do naprawiania "szkód" wywołanych zbyt hojnym nałożeniem różu - przy pomocy tego pędzelka rzeczywiście da się go rozetrzeć, by uzyskać naturalny efekt.
Pędzel nie podrażnia skóry, ani nie kłuje - jest bardzo miękki i delikatny.
Do kupienia na allegro i w sklepach Internetowych (ja kupiłam tutaj za 39,90 zł).
zastanawiałam się właśnie nad tym pędzelkiem ;) i chyba będę go musiała kupić, bo nie ma żadnej złej opinii :D
OdpowiedzUsuńLubię pędzle Hakuro, mam 2 i mam ochotę na więcej ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Hakuro, ostatnio oszalałam na ich punkcie. :)
Usuńuwielbiam ten pędzelek jest nie do zdarcia:) I po wielu myciach jest ta samo milutki jak był na początku:)
OdpowiedzUsuńU mnie też, co prawda nie prałam go jeszcze zbyt wiele razy, ale póki co - super! :)
UsuńFajny !
OdpowiedzUsuńPędzelek bardzo ładnie się prezentuję ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pędzle Hakuro i szczerze powiem,że jak dla mnie są lepsze niż Maestro muszę napisać o tym notkę:)
OdpowiedzUsuńJa muszę w końcu wypróbować któryś Maestro. ;)
UsuńHakuro H55 jest dla mnie ideałem ;) Do nakładania pudru używam już tylko jego, a inne pędzle poszły w odstawkę.
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze jeden, taki zwykły z jakiegoś zestawu, właśnie do tych sypkich pudrów. :)
Usuńjaki slodki puchacz! mizialabym sie non stop :D
OdpowiedzUsuńHaha, ja na początku siedziałam i go macałam chyba z pół godziny. :)
UsuńBardzo polubiłam się z pędzlami Hakuro :) Tego jeszcze nie mam w kolekcji, ale to pewnie kwestia czasu ;)
OdpowiedzUsuńwyglada bardzo solidnie :)
OdpowiedzUsuńrowniez uwielbiam do pudru prasowego:)
OdpowiedzUsuń