Nie będę kłamać, że prezentowane dziś błyszczyki nie podobały mi się od dawna. Ale, że Celii w Rossmanach, ani Naturach Celii nie ma, to musiałabym zamawiać z Internetu, co z kolei nie opłaciłoby się, chyba, że od razu większe zamówienie, na co niekoniecznie miałam pieniądze. Więc tak czekałam, aż wybrałam się do mojej ulubionej niesieciowej drogerii w rodzinnym mieście, gdzie mają wszystkie kosmetyki polskich firm, takich jak Joko, Paese, Hean, czy właśnie Celia. Bez namysłu wzięłam więc wersję w neutralnym kolorze i bardzo kusiły mnie te tropikalne lakierki, ale udało mi się opanować.
Bardzo podoba mi się opakowanko, chociaż napisy kojarzą się z czołówką Mody na Sukces (czy to tylko moje skojarzenie? ;)). Wygodne, dobrze leży w ręce i ma fantastyczny dozownik (choć mnie trafił się chyba felerny egzemplarz). To przewężenie, które ma ograniczać ilość nabieranego kosmetyku, jest tak wąskie (a dodatkowo posiada taki "zasys", jak niektóre opakowania ketchupu), a aplikator na tyle duży, że nabiera dokładnie tyle błyszczyka, ile trzeba. A teraz o bubelku: u mnie owa cząsteczka rusza się i czasem zostaje na aplikatorze. Tym niemniej, nawet nabraną w takiej sytuacji, szaleńcza ilość zostanie w pełni skutecznie odsączona, tak, że nawet czarna część aplikatora będzie czysta.
Konsystencja zupełnie w porządku - na tyle gęsta, że wytrzymuje na ustach dłużej niż jakiś przeciętny błyszczyk, ale przy tym dosyć lekka w noszeniu. Nie skleja ust, nie sprawia, że odczuwamy dyskomfort, ciężar. Nie posiada żadnych drobinek, ani brokatów, co dla wielu zapewne będzie plusem. Generalnie polubiłam się z nim praktycznie od pierwszego noszenia. Wzięłabym więcej, gdyby nie to, że i tak tonę w błyszczykach. ;)
Podsumowując: ten błyszczyk ma w zasadzie same plusy: dosyć niską cenę (nie pamiętam dokładnie, ale raczej poniżej 8 zł), dobrą konsystencję i wygodne opakowanie. Polecam!
Jakoś mam ostatnio strasznego lenia i nie chce mi się pisać. :) Mam nadzieję, że szybko się z nim uporam. Wczoraj miały miejsce 1 urodziny bloga, ale nawet o tym nie pisałam, bo i tak jestem tu nieobecna duchem. Jak wrócę do Was na stałe będziemy obchodzić urodziny, mam już nawet dla Was niespodziankę! :)
Było pisać,było....ja miałam nic nie kupować w lipcu,było pisać....kurde,celię mam pod nosem:)buuuu,nie kupię,nie kupię....no nie wiem:)
OdpowiedzUsuńCiekawe opakowanie :). Śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny i delikatny ten błyszczyk hmm kolorek :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny błyszczyk . ;p
OdpowiedzUsuńładny kolorek
OdpowiedzUsuńŁadny ma kolor ;)
OdpowiedzUsuńJa przez to,że nadeszły wakacje mam lenia totalnego,więc to po prostu może być spowodowane pogodą?:D
opakowania faktycznie ma bardzo fajne :):) i slicznie wyglada na ustach :):)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na ustach, lubię takie delikatne błyszczyki, bo zazwyczaj mocniej podkreślam oczy ;)
OdpowiedzUsuńHello, i believe that i noticed you visited my weblog so i got
OdpowiedzUsuńhere to go back the prefer?.I'm trying to find things to enhance my web site!I assume its good enough to make use of some of your concepts!!
Feel free to surf my site ... water damage