poniedziałek, 4 lutego 2013

Urban Decay Book of Shadows Vol. 3




Cienie Urban Decay są fascynujące. Ich kolory są niezwykłe, a sposób prezentacji to bardziej sztuka, niż opakowanie. Kiedy przyszła do mnie moja wymarzona Book of Shadows Vol. 3 (może odrobinę bardziej chciałabym Vol. 2 z Alicją w krainie czarów, ale i tak jest cudowna) z jednej strony wpatrywałam się w nią w zachwycie, a z drugiej nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że to już chyba przesada. Jasne, paletka jest piękna, Empire State, żółte taksówki i Brooklyn Bridge są bardzo misterne, całość prezentuje się po prostu cudownie, ale montowanie żaróweczek to już dla mnie zbyt dużo.
Ale i tak ją uwielbiam. ;)


Mamy tutaj 16 cieni posiadających wszystkie możliwe wykończenia. Jest też kilka tych irytujących (np Snatch, czy Uzi) zawierających bardzo duże drobinki brokatu, które przeważnie nie chcą kleić się do oka i w końcu mamy je na całej twarzy.
Ale zasadniczo cienie są świetne. Są mięciutkie, dzięki czemu zyskujemy intensywny kolor na powiece praktycznie od pierwszego "pociągnięcia". Minusem jest to, że miękki cień dosyć mocno się osypuje. W połączeniu z dobrą pigmentacją, chwila nieuwagi wystarczy, żeby pokryć cieniem cały policzek.
A pigmentacja jest wprost absurdalna. Jedyny cień, który radzi sobie trochę gorzej to matowy Perversion. Pozostałe dają niesamowicie intensywny efekt nawet przy jednej, delikatnej warstwie (wszystkie swatche zostały wykonane poprzez zaledwie jednokrotne przejechanie palcem po cieniu, a następnie po ręce).
Cienie oczywiście nie uczulają i trzymają się bardzo długo.
Nie będę już bardziej rozwodzić się nad tym tematem, bo znakomita jakość cieni Urban Decay dotarła już chyba do każdego zakątka blogosfery. Zamiast tego, zapraszam Was do dokładnego przyjrzenia się cieniom.






31 komentarzy:

  1. ojej jakie ładne kolorki *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. wole maty ale paletka super, opakowanie zachwyca:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś też lubiłam tylko maty, ale teraz przekonałam się do pereł. :)

      Usuń
  3. kolorki nie moje ale dla samej tej rozkładanki brałaby :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, robi wrażenie. :) Nie wszystkie tutaj są w 100% moje, ale są tak piękne, że i tak czasem używam. :P

      Usuń
    2. mi się właśnie ta rokładanka nie podoba:/ a cienie jak najbardziej tak!

      Usuń
  4. Cudowna pigmentacja, uwielbiam maślaną konsystencję cieni ud. Ta paleta naprawdę robi wrażenie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też strasznie lubię właśnie tę konsystencję. Nie są takie tępe jak niektóre cienie.

      Usuń
  5. Niesamowite są te kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Opakowanie jak dla mnie lepsze od samych cieni :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Rockstar + Psychodelic sister<3

    OdpowiedzUsuń
  8. od dawno o niej myślę :) gdzie ją kupiłaś ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam używaną od znajomej. :)

      Usuń
    2. już myślałam, że gdzieś można znaleźć stacjonarnie :)

      Usuń
  9. czadowe mają te paletki:D chyba bym się ciągle nią bawiła;)
    widzę w niej kilka kolorków, które z chęcią bym przygarnęła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku też nie mogłam od niej oderwać wzroku. ;)

      Usuń
  10. Opakowanie jest rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. śliczna paleta :) i jaka dobra pigmentacja
    wykończenie, ahh :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwości cieni są naprawdę rewelacyjne!

      Usuń
  12. świetne opakowanie :) no i kolory też piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. przepiekna paletka, a opakowanie... brak mi slow!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dlatego właśnie zastanawiam się, czy to nie jest przesada. :P

      Usuń
  14. Cienie są świetne, natomiast mnie to opakowanie nie przekonuje :)

    OdpowiedzUsuń
  15. mam ja i co ...lezy ....i w sumie nie wiem czemu ..

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...