Dziś znowu trochę denek. Przyznam szczerze, że regularne prezentowanie ich na blogu sprawia, że łatwiej mi wykończyć produkty. Zamiast używać za każdym razem czegoś innego, decyduję się na to, czego zostało najmniej, bo przecież "muszę mieć coś do pokazania na blogu". ;) W tym miesiącu udało mi się zużyć:
Z kosmetyków do włosów zużyłam szampon head&shoulders, odżywkę i maskę Pantene Pro-V.
Z pielęgnacji ciała, udało mi się wykończyć żel pod prysznic The Body Shop i masło do ciała Bielendy.
Oprócz tego znalazły się tu dwa kremy Nivea i próbka kremu nagietkowego Synesis.
A jak luty wypadł u Was? :)
Fajne zużycia, ja jeszcze jestem na etapie zużywania, ale pod koniec lutego mam nadzieję pokazać choć trochę wykończeń :)
OdpowiedzUsuńmasło do ciała wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńkiedyś uwielbiałam te szampon a teraz boję się go kupić :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, obserwujemy?
ładnie Ci poszło. :)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z tych kosmetyków jeszcze :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze pod koniec lutego tez zrobie swoje co prawda pierwsze denko, ale warto sie starac zeby zuzyc i kupic nowe:D
OdpowiedzUsuńMi się udało całkiem dużo zużyć :D Jestem z siebie dumna :)
OdpowiedzUsuńDosyć sporo tego...
OdpowiedzUsuńcałkiem sporo, u mnie zużycia lutego dopiero pod koniec miesiąca:) niedawno styczniowe opublikowałam
OdpowiedzUsuń