niedziela, 23 października 2011

Mac: Paint Pot, Nubile + makijaż dzienny


Koło miesiąca temu weszłam do Maca z następującą myślą: tym razem żadnych ekstrawagancji, choćby nie wiem jak mi się spodobały. Muszę kupić dobre kosmetyki do makijażu, których będę mogła używać NA CODZIEŃ. Początkowo myślałam o pigmencie Naked, ale kiedy go zobaczyłam to - choć też był piękny nie było to to czego szukam. Pan doradził mi właśnie tego Paint Pota. Pochodzi on z limitki Posh Paradise.


Czym w ogóle jest Paint Pot? Z jednej strony bazą pod cienie - to z resztą jest napisane na jego opakowaniu. Z drugiej - jak widzicie jest bazą kolorową, wiec ja traktuję go jako bazę-cień w kremie.
Kosmetyk jest zamknięty w zakręcanym, szklanym pojemniczku zawierającym 5 g produktu. Cena: 74 zł.


Kosmetyk ma gęstą, kremową konsystencję, która brudzi pędzle tak mocno, że nie nadają się do powtórnego użytku bez wyprania. ;) Nie jest to jednak wada - dzięki temu nie tworzą się zgrubienia na powiece, a sam kosmetyk idealnie się do niej przyczepia. Rada w kwestii przechowywania: jeżeli chcemy, by konsystencja pozostała taka na dłużej, dobrze jest podczas używania kosmetyku, na czas malowania pędzelkiem powieki odkładać go na stół "do góry nogami" - wówczas nie będzie się do niego dostawać powietrze i nie będzie twardniał.


Po lewej oko umalowane, po prawej "czyste". ;) Jak widzicie kosmetyk wygładza powiekę i wyrównuje jej koloryt. Dzięki niemu oko nie wygląda na zmęczone. Ja osobiście nie lubię nakładać kreski na czystą powiekę i w tym celu głównie zakupiłam Paint Pota.
Jednakże największą zaletą tego kosmetyku jest to, co robi z cieniami nań nakładanymi. Po pierwsze - wystarczy nałożyć ich na prawdę odrobinę, by uzyskać pożądany efekt (mniej więcej o połowę mniej niż użylibyśmy normalnie). Po drugie - blendowanie na Paint Pocie to prawdziwa przyjemność. ;) Cienie rozprowadzają się równomiernie, nie zbijają się. Wystarczy kilka pociągnięć pędzelka, by uzyskać na prawdę ładny efekt. Cały makijaż oka zajmuje około 7 minut. ;)
Poniżej zdjęcia makijażu, który noszę prawie codziennie. Najczęściej na uczelnie, bo tam niespecjalnie mogę szaleć. ;)




Podsumowując: zdecydowanie polecam. Mam nadzieję, że kiedy Nubile mi się skończy, znów trafię na jakąś limitkę, w której będzie. ;)

8 komentarzy:

  1. Przyjemna rzecz. Chociaż jakoś nie mogę się przekonać do MACa, ceny odstraszają, a to, co mam w zupełności mi wystarczy. Może kiedyś zażyczę sobie właśnie coś takiego uniwersalnego na prezent (:

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie przymierzam się aby go kupić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ladny makijaz:)
    Ja jeszcze nie mam zadnego paint pota, ale chcialabym kupic:) A wiesz, tez raz poszlam do Maca specjalnie z mysla kupienia Naked, ale na zywo okazalo sie ze to zupelnie cos innego niz na zdjeciach w necie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem zakochana w Nubile. Mam nadzieję, że szybko się nie skończy. Pięknie podbija inne cienie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja teraz też mysle nad kupnem jakiegoś PP z Maca na dzień, chodzi za mną Soft Ochre, ale ten chyba musze wziąść pod uwage ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bym za taką rzecz nie dała takich pieniędzy

    OdpowiedzUsuń
  7. fajnie wygląda ale kurcze za drogo :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...