Przed chwilą był u mnie listonosz i zobaczcie, co przyniósł (dodaję od razu, bo strasznie się cieszę!):
Po pierwsze chciałam podziękować sklepowi internetowemu Paatal, bo to dzięki uprzejmości ludzi w nim pracujących udało mi się wejść w posiadanie mojej upragnionej limitowanej paletki Sleek PPQ - me, myself & eye. Spójrzcie jaka jest piękna:
Już jutro postaram się dodać jej recenzję i swatche. :)
Oprócz tego nabyłam paletkę, która od dawna za mną chodziła, a którą większość z was już ma, czyli Storm:
Ponadto 3 szminki i Kajal arabski, który od razu zepsułam. ;) Pokażę go jak skleję opakowanie. ;)
A szminki prezentują się następująco:
Od lewej: Sleek, Astor i L'Oreal. Po pierwszych oględzinach mogę stwierdzić, że pomadki Sleek nie dorównują jakością cieniom tej firmy. Kolor Astora wydaje się mi z kolei być nieco babcinym, zaś L'Oreal, choć na pierwszy rzut oka ciemny, wpasował się idealnie w moje gusta i jest kolejną rewelacyjną szminką na codzień (choć pomadce Oh, oh, oh Maca, którą zakupiłam ostatnio, nie dorównuje).
Zazdroszczę paletek Sleek a już PPQ w szczególności :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzekam na makijaże! :) I na pokaz tych szminek z Maca, bo Dark Side muszę mieć :D
OdpowiedzUsuńTa limitowana paletka ze Sleeka to zupełnie nie moje kolory na szczęście, więc nie żałuję, że tak trudno ją dorwać ;) Ale zakupy oczywiście super!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Sleeka :)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
OdpowiedzUsuńPPQ ma faktycznie świetne kolory :)
OdpowiedzUsuńJa też chce paletkę ze sleeka :)fajnie kolory :)
OdpowiedzUsuńSuper zdobycze, paletka faktycznie śliczna ;)
OdpowiedzUsuńUdane zakupy :))) PPQ nie w moim stylu, ale kilka cieni mnie zainteresowało!
OdpowiedzUsuńPPQ wygląda ładnie, ciekawa jestem swatchy :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy :))
No ciekawa jak Ci przypadnie do gustu PPQ, ja jestem nią zachwycona :)) A babciną pomadkę chętnie przygarnę :D
OdpowiedzUsuń