czwartek, 16 lutego 2012

Czekoladowy konkurs z Original Source



Chciałam zaprosić Was do konkursu, który organizuję dla Was dzięki uprzejmości firmy Original Source. Otrzymałam od nich 2 wspaniałe zestawy kosmetyków, z których jednym, chcę się z Wami podzielić. ;) W skład zestawu wchodzą:
- żel pod prysznic Original Source Chocolate&Mint,
- żel pod prysznic Original Source Chocolate&Orange,
- płyn do kąpieli Original Source Chocolate&Mint,
- koszulka typu tanktop Original Source w rozmiarze S,
- ekologiczna torba na zakupy Original Source.
Konkurs trwa od dziś (16.02.2012 r.) przez 2 tygodnie (a więc do 1.03.2012 r.). Warunkiem wzięcia udziału w konkursie jest dodanie mojego bloga do obserwowanych, oraz skomentowanie niniejszej notki. W komentarzu należy napisać:
a) nick, pod którym obserwujesz Z mejkapem jej do twarzy,
b) swój adres e-mail (w celu przesłania informacji o wygranej),
c) odpowiedź na pytanie konkursowe: moje najprzyjemniejsze "czekoladowe" wspomnienie. ;)
Biorąc udział w konkursie akceptujesz regulamin, który znajduje się poniżej.
Czekam na Wasze odpowiedzi. ;)

Regulamin konkursu:

I. Postanowienia ogólne
1. Organizatorem konkursu jestem ja (redhead) - właścicielka bloga Z mejkapem jej do twarzy (http://redheadexperiments.blogspot.com/).
2. Zasady konkursu określa niniejszy regulamin.
3. Konkurs odbywa się w terminie 16.02.2012 - 1.03.2012 r.

II. Uczestnictwo
4. Osoby biorące udział w konkursie muszą mieć skończone 18 lat lub zgodę rodziców lub prawnych opiekunów.
5. Konkurs jest przeprowadzany wyłącznie dla publicznych obserwatorów Z mejkapem jej do twarzy.
6. Warunkiem udziału w konkursie jest nadesłanie pracy konkursowej - odpowiedzi na pytanie: "moje najprzyjemniejsze "czekoladowe" wspomnienie".
7. Zgłoszenia do konkursu dokonuje się w komentarzu pod notką dodaną dnia 16.02.2012 r., w której konkurs został ogłoszony. W zgłoszeniu należy zawrzeć:
a) nick, pod którym uczestnik obserwuje bloga Z mejkapem jej do twarzy,
b) adres e-mail, w celu skontaktowania się ze zwycięzcą,
c) odpowiedź na pytanie konkursowe
8. Przesyłając odpowiedź, uczestnik zgadza się na wykorzystanie jego odpowiedzi poprzez publikację na blogu Z mejkapem jej do twarzy.

III. Nagrody
9. W konkursie przewidziana została jedna nagroda.
10. Nagrodę zdobędzie osoba, której wypowiedź zostanie wybrana przez komisję konkursową (skład komisji - na życzenie - do wglądu u Organizatora).
11. Nagrodą w konkursie jest zestaw kosmetyków - produktów firmy Original Source (2 żele pod prysznic oraz płyn do kąpieli) oraz koszulka i materiałowa torba tej firmy.
12. Ogłoszenie wyników nastąpi w terminie 7 dni od dnia zakończenia konkursu

IV. Postanowienia końcowe
13. Uczestnik zgłaszający się do konkursu wyraża zgodę na:
a) publikację jego wypowiedzi oraz nicka w razie wygranej
b) przetwarzanie jego danych osobowych w sprawach związanych z konkursem.
14. Domniemywa się, że uczestnik biorący udział w konkursie akceptuje niniejszy regulamin.
15. Wszelkie spory powstałe w trakcie trwania konkursu, a nie przewidziane w niniejszym regulaminie rozstrzyga Organizator.
16. Każdy uczestnik ma prawo wnieść skargę na tryb przeprowadzenia konkursu w terminie 7 dni od jego zakończenia.
17. Organizator zastrzega sobie prawo zmian w niniejszym regulaminie.

66 komentarzy:

  1. Obserwuję jako Izabela
    mail: bellitkaa@gmail.com

    Ogólnie to wspomnień związanych z czekoladą mam wiele. Może zacznę od tego, że pół roku temu podarowałam mojemu chłopakowi taki oto zestaw:
    http://www.fabtoys.pl/image_func.php?img=gfx/ddb6447a7c18ab09b466a163b4fc6af7.jpg&maxwidth=220
    Wszystkie inne prezenty poszły w odstawkę, a czekoladowy pisak w połączeniu ze skórą mojego mężczyzny okazał się daniem roku :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Obserwuje jako ernestyna44
    ernestyna44@gmail.com

    Moim najpiękniejszym czekoladowym wspomnieniem jest odkrycie pijalni czekolady, a w niej przepysznej białej czekolady na gorąco z pomarańczą. Ale bym się teraz takiej napiła!

    OdpowiedzUsuń
  3. Obserwuję jako Klaudia Joanna Julia.
    e-mail: klaudia121121@wp.pl

    Myślę, że nie jestem dobra z tego tematu, bo ogólnie teraz rzadko jadam czekoladę [waga = ograniczenie :<] ale myślę, że moje najlepsze czekoladowe wspomnienie to mój tort na 8. urodziny. Cały dzień z mamą pichciłam w kuchni, żeby wyszedł idealny. I tak się stało,to był pyszny czekoladowy tort:) Goście mówili, że niebo w gębie zresztą ja też byłam bardzo zadowolona z tego wypieku :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Obserwuję jako did.
    e=mail:didasek@vp.pl
    Moje najprzyjemniejsze czekoladowe wspomnienie?Walentynki tamtego roku.Byłam członkiem kółka teatralnego(które niestety w tym roku już nie istnieje) i zorganizowaliśmy walentynkowy spektakl .Pod koniec rozdawaliśmy czekoladowe serduszka z terravity.Pod koniec zostało peełno tych serduszek,więc zajadaliśmy się nimi do woli.Czekolada+grono przyjaciół+cały wieczór dla nas=najlepsze walentynkowe wspomnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Obserwuję jako JungleDrum
    e-mail: kalmark@interia.pl

    Z czekoladą mam wspomnienie
    lecz nie każdy niech to czyta
    Bo zazdrościć mi już będzie
    do samego końca życia!
    Otóż dnia pewnego z rana
    Ja do pracy się wybrałam
    Cały dzień - nic przyjemnego
    W pracy znów nic ciekawego
    Nikt nie myślałby, że w dniu tym
    Mogą stać się cuda, cudy!
    Dom otwieram, wkładam klucze
    I przekręcam, w głowie nucę
    Tą piosenkę co mi wpadła
    W głowę mą samego rana
    Patrzę na wprost
    I kopara
    Tak jak nigdy mi opada
    Cały dom jest w świeczkach złotych
    Różą nawet ozdobionych!
    Patrzę w prawo - bukiet kwiatów
    W lewo patrzę - full róż płatków
    Idę szybciej, zaskoczona
    Cała mokra, zniecierpliwiona
    Postać mi się ukazuję
    Ktoś tam stoi, wzrokiem kuje.
    Patrzę - tak! Mój kochany
    Chłopak w smoking swój ubrany!
    Trzyma jednak coś w swych rękach
    Które drżą mu jak w pudełkach
    koty by mu się wierciły!
    Ale koty to nie były...
    Klękną lekko, na kolano
    Spytał czy chcę jego damą
    Być do końca życia tego
    I już w końcu wyjść za niego.
    Kiedy wreszcie się zgodziłam
    czeka na mnie niespodzianka
    Tuż obok na stole tort i wina szklanka
    Cóż za tort to był, kochana!
    Największy, jaki w życiu widziałam!
    Z masą białą i wisienką
    Czerwoniutką, lśniącą - piękną!
    Teraz wszystko jest już takie -
    - kolorowe, lśniące, barwne.
    Cały świat się mi uśmiecha
    ja ze szczęścia cała pękam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Malowana Lala
    malowana.lala88@gmail.com
    Czekoladowe wspomnienie... Mmmm, pyszna belgijska czekolada mleczna z orzechami, sprzedawana z gigantycznych tabliczek na wagę w Antwerpii. Niemniej pyszna czekolada z nadzieniem nugatowym z kawałkami karmelu. Mam głównie wspomnienia smakowe (:

    OdpowiedzUsuń
  7. Obserwuję jako blizniaczka09
    bliznaczki09@op.pl
    Czekoladowe wspomnienia Pamiętam lody czekoladowo miętowe z kawałkami czekolady,oj do tej pory jak o nich myślę to ślinka mi leci.Dzięki nim boczki mi rosną :( ale warto :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Obserwuje jako Bogginka
    asterakiautograf.pl@gmail.com
    czekoladowe wspomnienie to napewno slodkie chwile, spedzone z moim synkiem gdy byl bardzo maly wcinalismy czekoladki zimowymi wieczorami. I jego pieknie umazana mordka hmmm

    OdpowiedzUsuń
  9. obserwuję jako Meraja
    maria.m.wojcik@tlen.pl
    Moje wspomnienie czekoladowe?
    Fontanna czekolady!
    Z jednej strony przenosi mnie do moich 18-urodzin, które udało się zorganizować z moją Przyjaciółką w tydzień, gdzie bawiliśmy się do białego rana w strojach w stylu country, zajadając się truskawkami, bananami, winogronami i pomarańczami w czekoladzie...
    Zaś z drugiej do wesela mojej kuzynki, był maj, było ciepło, środek mojej matury. Wszyscy od najmłodszych do najstarszych ukradkiem, a potem jawnie w przerwie pomiędzy jedną piosenką a drugą podbierali truskawki i maczali kawałki arbuza w czekoladzie.
    Oba przyjęcia w mej pamięci uchodzą zdecydowanie za najlepsze na jakich byłam (i to nie dlatego, że była czekolada ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Obserwuje jako Malwa
    malwa3012@gmail.com

    Moimi najpiękniejszymi czekoladowymi wspomnieniami z dzieciństwa są wspólne wyjścia z rodzicami co nadzielę do kawiarni na gorąca czekoladę lub lody czekoladowe

    OdpowiedzUsuń
  11. obserwuje jako w świecie kosmetyków
    e-mail - marlenamarlena@wp.pl

    Czekolada jest jedna z niewielu rzeczy które mnie rozgrzewaja w zimowe wieczory . uwielbiam usiasc przed telewizorem i popijac pyszna gorącą czekoladę . Pierwszy raz piłam ja gdy miałam 10 lat i po wyjezdzie na sanki tata zabrał mnie do skromniutkiej budki z gorącymi napojami . Smak tej czekolady był nie do opisania i chyba na zawsze juz ze mną zostanie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Obserwuję jako: Sandra-107
    sandra-107@wp.pl
    Jedno z najlepszych wspomnień związanych z czekoladą (choć każde jest wyjątkowe, w końcu chodzi o czekoladę!<3) to dzień, kiedy babcia zabrała mnie na przepyszną, białą czekoladę do picia;)

    OdpowiedzUsuń
  13. obserwuję jako Kamyczek
    histttoria@gmail.com
    dla mnie czekolada zawsze będzie się kojarzyć z moim obecnym Lubym który na każde z naszych pierwszych spotkań przynosił czekoladę i tak smakowaliśmy :D a jakie słodkie są czekoladowe buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Obserwuje jako DaRuSiARyBkA
    darusia_15@wp.pl

    Moim najpiękniejszym czekoladowym wspomnieniem jest moment w którym odkryłam, że kocham tak samo białą jak i ciemną czekoladę. Było to dość dawno temu, ale nie byłam całkiem mała, pytałam co się stało z tą tabliczką, że ma taki kolor, a gdy znalazła się w moich ustach od razu wiedziałam, że jest mi pisana :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Obserwuję jako ZajacKicak
    ZajacKicak@gmail.com

    Moje najprzyjemniejsze wspomnienie czekoladowe - Ostatnio zostałam zaproszona na kawę i szarlotkę na gorąco z polewą czekoladową. Jakie to było pyszne, mniam, aż zgłodniałam hihi.

    OdpowiedzUsuń
  16. zgłaszam się ; *
    Obserwuje jako: qbritneyq
    e-mail: ewawrob99@interia.pl

    Moje czekoladowe wspomnienie? Hm . Pamiętam jak byłam zdołowana (niedawno to było) wtedy wieczorem przyszła do mnie moja przyjaciółka Paulina w wielkim słoikiem nutelli . Usiadłyśmy przed TV i oglądając "honey2" (przepraszam za wyrażanie) wpieprzałyśmy łyżkami nutellę a na koniec filmu gdy zaświeciłam światło byłyśmy całe umazane od razu się śmiać zaczęłyśmy . A słodko mi w buzi było . Mniiam < 3 ; D

    OdpowiedzUsuń
  17. zgłaszam się
    obserwuję jako: cukiereczek :P
    e-mail: Martyna.64@interia.pl
    Moje najprzyjemniejsze czekoladowe wspomnienie:
    Kiedys byłam na obozie tanecznym i pewnej nocy razem z dziewczynami z pokoju wydobyłysmy z torby jeden z Nas wielki słoik nutelli. Zaczęłyśmy ja jeść z słonymi paluszkami ^^, krakersami i czym się tylko dało. Zasnęłyśmy, a gdy obudziłyśmy się rano wokół Nas było pełno chipsów, ciasteczek i paluszków, a same byłyśmy wysmarowane nutella tak jak pościel, ściany i meble :) Posprzątałyśmy wszytko co się dało, ale nie udało się bez kary opiekunów. Dodam, że oprócz tańca na tym obozie mieliśmy się odżywiać tylko zdrowym jedzeniem :).

    OdpowiedzUsuń
  18. zgłaszam się
    obserwuje jako ; isabela0
    e-mail; laolaisabela@onet.pl
    Moje czekoladowe wspomnienia ; W podstawówce pojechaliśmy na klasową wycieczkę 3 dniową . Przed wyjazdem ja i moje koleżanki z którymi miałam spać w tym spać w tym samym pokoju zaopatrzyliśmy się w wiele słodyczy a każda miała zabrać coś innego ja wzięłam sporą ilość czekolady . Po dojechaniu na miejsce ,dotarliśmy do pokoi i się rozpakowaliśmy w pośpiechu bo zaraz mieliśmy iść coś zwiedzać . Ja przez nieuwagę położyłam torbę z czekoladami na parapecie okna w naszym pokoju a dodam tutaj że był to czerwiec i było bardzo ciepło . Więc gdy po pierwszym dniu zwiedzania wróciliśmy do naszego hotelu , zjedliśmy kolacje i wykapaliśmy się było już późno i zaraz zaczęła się cisza nocna - której oczywiście tak jak wiele osób z mojej klasy postanowiliśmy nie uszanować heh No i po ciemku moja koleżanka wstała z łóżka żeby nie świecić światła no i poszła szukać tej czekolady ( ja szukałam latarki przy której świetle mieliśmy ją z konsumować ) . Gdy znalazła czekoladę ja jeszcze nie znalazłam latarki i ona po ciemku starała się dobrać do słodkości gdy wtem krzyknęła że się lepi coś mokrego leje się po niej to my z drugą koleżanką (nadal po ciemku skoczyliśmy zobaczyć co się stało ) i w nasze rączki również trafiła rozpuszczona czekolada . No i tak gdy staliśmy oblepione i wysmarowane czekoladą do pokoju weszła nasza nauczycielka i gdy nas zobaczyła całe w czekoladzie ten jej wzrok heh teraz gdy o tym pomyśle wydaje mi się to śmieszne ale wtedy aż tak bardzo śmieszne nie było ( dodam że musiałyśmy w nocy myć zabrudzenia z czekolady ..)

    OdpowiedzUsuń
  19. nick:Ania12525
    e-mail: magdam00@onet.eu

    Moje najwspanialsze wspomnienie z czekoladą to Międzyzdroje i naleśniki z czekoladą i bitą śmietaną rozpływają się w ustach . Nie samowite :) Kocham czekoladę w każdej konsystencji,kocham jej zapach,kolor i smak... Dla tego te kosmetyki były by idealne do mojego ciała,idealnie podkreślą mój słodki charakter :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zgłaszam się.
    Obserwuję jako: FioletowaGruszka
    e-mail: fioletowagruszka@interia.pl

    16 lat temu, nieznajomi sobie jeszcze wtedy moi rodzice, znaleźli się w tej samej kawiarnii. Był chłodny marzec, co skłoniło ich do zamówienia gorącej czekolady-podobno najlepszej w mieście. Moja mama usiadła przy stoliku, a koło niego położyła torebkę. Kiedy przechodził mój tato, potknął się o nią i wylał na siebie całą czekoladę :P Mama zaczęła go przepraszać, a rozmowa potoczyla im się tak dobrze, że chwilę potem pili juz z jednego kubka :) 2 lata później wzięli ślub, a ja wraz z bratem na każdą rocznicę wręczam im upominki przypominające o tym zdarzeniu :)). Radość jaką im tym sprawiamy jest dla mnie zawsze najlepszym wydarzeniem:). Rocznica się zbliża, sądzę że kosmetyki Original Source byłyby słodkim prezentem ;*
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Obserwuję jako emilia stasiak
    e-mail: emilia_s292@wp.pl

    Może to moje wspomnienie wydać się nieprzyjemne ale wówczas dla mnie było bardzo przyjemne... To było podczas porodu. Męczyłam się juz od 5 godzin. Brałam prysznic na rozlużnienie, chodziłam, ćwiczyłam na piłce i nic. Podczas kolejnej godziny siedzenia na gumowym przyrządzie naszła mnie ochota na czekoladę i to jeszcze z orzechami. Mąż przyniósł mi tabliczkę i szybko uciekł bo miałam skurcz. Zaczęłam ją jeść ... a raczej pochłaniać kostkę za kostką... czułam jak mi się rozpływa w ustach a orzechy delikatnie chrupią. Zjadłam całą tabliczkę między skurczami. Było mi słodko i przyjemnie. Pewnie to dzięki tamtej czekoladzie szybko nadeszła akcja porodowa (bo się rozlużniłam i uspokoiłam) i urodziłam słodką córeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. kawalekczekolady
    nataliabartoszuknr2@wp.pl

    Moje najwspanialsze "czekoladowe" wspomnienie wiąże się z czasem, gdy byłam małym dzieckiem. Czekolada była dla mnie czymś wyjątkowym! Delektowałam się każdym kawałkiem, czekając aż kosteczka rozpuści się na języku do samego końca. Wtedy miało to niesamowite znaczenie i smak, który mam do dzisiaj w pamięci. Kojarzy mi się z tymi czasami, które już niestety nie wrócą...

    OdpowiedzUsuń
  23. Obserwuję jako Justyna
    e-mail: miee12@o2.pl

    Miałam taką małą, miłą przygodę, związaną z czekoladą. Pozwólcie, że opowiem. :)

    Czekoladę zawsze uwielbiałam, a jeszcze bardziej czekoladowe ciasta. Gdy po raz pierwszy zaprosiłam do siebie swojego chłopaka, postanowiłam przygotować coś słodkiego do jedzenia, bo słyszałam gdzieś, że facet, który nie lubi słodyczy to zły facet i postanowiłam to sprawdzić. Znalazłam w internecie super przepis na czekoladowe muffinki. Wstawiłam je do piekarnika, wyglądały pięknie i pachniały bardzo smakowicie. Po wystygnięciu polałam je roztopioną mleczną czekoladą, ale trochę mi jej zostało, więc odstawiłam do lodówki. Gdy chłopak przyszedł, trochę się stresowałam, ale zrobiłam cappuccino (oczywiście słodkie, czekoladowo-orzechowe) i podałam zrobione przeze mnie babeczki. Zabraliśmy się do jedzenia. On spróbował pierwszy. Zauważyłam krzywy grymas na jego twarzy. Spytałam co się stało, lecz nie zdążył odpowiedzieć, bo szybko pobiegł do ubikacji. Ugryzłam kęs muffiny i była po prostu... niejadalna. Zamiast cukru, dodałam soli. Chciałam zapaść się pod ziemię, byłam pewna, że po takiej akcji chłopak zwyczajnie mnie oleje. Zaczęłam płakać i go przepraszać, wyjaśniać, że nie chciałam go otruć, a zwyczajnie się pomyliłam. Przyjął to wyjątkowo spokojnie i odpowiedział, że wystarczy mu moja słodycz :) Pozostałą część wieczoru spędziliśmy, jedząc owoce maczane w czekoladzie, która została.
    Niedawno mi się oświadczył. Zgadnijcie jak? Włożył pierścionek do muffinki :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Obserwuję jako dytka
    dysia-poczta2@wp.pl

    Ja czekoladę od zawsze uwielbiałam. Ale odkąd mój chłopak kupił mi na urodziny wielkiego misia z czekolady to aż się rozpłakałam ze szczęścia hehe
    Sama niestety nie mogłabym go zjeść bo trochę za duży był i rozpuszczał sie, tak więc zamiast tortu był miś do jedzenia przez wszystkich gości :p

    OdpowiedzUsuń
  25. Obserwuję jako Madie
    madie1991@gmail.com

    Moim ulubionym czekoladowym wspomnieniem jest reklama batona Kinder Maxi - Ranka Mleka i Czekolady:
    -Cześć!
    -Cześć. Jesteś nieprzystępna?
    -Ależ nie!
    -Kłótliwa czy namiętna?
    -Hmm... namiętna!
    -Dokończ proszę zdanie: "Szaleję za..."
    -Czekoladą...
    -Ohh...
    i oczywiście to buzi na końcu jest słodkie:D:D
    Ogólnie uwielbiam czekoladę we wszystkich postaciach, a takie reklamy tylko powodują, że nabieram na nią jeszcze większą ochotę:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Obserwuję jako kosmetoholiczka_1919
    kama9@onet.pl

    Uwielbiam słodycze, staram się ich unikać i jadać jak najrzadziej a tu takiego smaku mi dziewczyny narobiły tymi słodkimi opowieściami ;) Kocham czekoladę, najbardziej taką w słoiczku do smarowania kanapek - mogłabym w pół dnia zjeść cały słoik nawet samymi palcami mniam! ;)

    Jeśli chodzi o moje najmilsze czekoladowe wspomnienie to we wakacje w 2009 roku wybrałam się razem z przyjaciółkami na zakupy, bo miałyśmy zrobić imprezę. Chciałyśmy upiec ciasto czekoladowe oraz rogaliki nadziewane czekoladą. Kupiłyśmy więc 4 słoiczki Nutelli i 3 duże czekolady mleczne. Zabrałyśmy się do pieczenia naszych słodkości. Wszystkie czekolady, które kupiłyśmy rozpuściłyśmy w dużym garnku. Czekolady było mnóstwo, nie wiedziałyśmy, że aż tyle tego wyjdzie, chyba za dużo jej kupiłyśmy ;) Wyglądała niezwykle smacznie, cała kuchnia pachniała czekoladą a ona była taka lejąca się, każda z nas spróbowała i zjadłyśmy jej tyle, że na przyjęciu już nie miałyśmy ochoty na nic słodkiego ;) Na ciasto i rogaliki poszło naprawdę niewiele czekolady, 3/4 czekolady zostało w garnku i nie miałyśmy co z nią zrobić ;) Gdy przyszli wszyscy znajomi od razu zauważyli wielki garnek z czekoladą, która jeszcze była w stanie ciekłym. Paweł (chłopak, który bardzo mi się podobał) po prostu zamoczył w niej palce, spróbował i zaczął jeść. Inni znajomi zrobili to samo. Chwilę później wszyscy byli ubrudzeni czekoladą. Paweł zaczął maziać się nią po twarzy, później zaczął smarować nią mnie. Po chwili wszyscy byliśmy cali w czekoladzie i świetnie się bawiliśmy urządzając sobie czekoladową bitwę! Gdy smarowałam Pawła czekoladą po twarzy pocałował mnie, a pocałunek był bardzo słodki - oczywiście czekoladowy! Od tej pory jesteśmy razem. Najgorsze było mycie całej kuchni, ale daliśmy radę. Z nas czekolada też nie chciała zejść, czekał nas wszystkich naprawdę dłuuugi prysznic! Ale tą imprezę wspominamy do dziś, była najbardziej słodką imprezą jaką zrobiliśmy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Obserwuję jako: I'm into You.
    e-mail: lazyxlady@wp.pl
    Moje najsłodsze wspomnienie? Niech się chwilę zastanowię..
    O! Już wiem! Nie zapomnę nigdy moich 18-tych urodzin. Planowałam przyjęcie urodzinowe,lecz z przyczyn niezależnych ode mnie się nie odbyło. Wszystko się skomplikowało. Pokłóciłam się z chłopakiem i nie miałam ochoty się z kimkolwiek widzieć.
    W dzień urodzin, leżałam sama w łóżku, z brzuchem do góry. Szukałam pod domu czegoś słodkiego i nic. Wówczas gdy szperałam po szafkach, usłyszałam dzwonek do drzwi. Gdy otworzyłam, to nikogo nie było,lecz na tarasie stało wielkie pudło, poskładane na rzepy. Otworzyłam je natychmiast, a z ogromnego czekoladowego tortu, wyskoczył mój chłopak, który przeprosił mnie za kłótnię, złożył życzenia i zaczął czule całować. Po chwili oboje byliśmy w czekoladzie i nawzajem ją z siebie zlizywaliśmy. Ojj, było słodko. Nigdy nie zapomnę tych urodzin i tego tortu :)

    OdpowiedzUsuń
  28. obserwuje jako anusia12346
    meil- anusia12346@wp.pl


    czekoladowe wspomnienie - 3 lata temu rzecz się ta stała dziewczyna piękna Chłopaka poznała w sklepie przed kasą ochota na słodkość nastała Anusia tak zapatrzona w czekolady była bo nie wiedziała na która się skusić chłopak spieszył się strasznie lecz kiedy anusie zobaczył ochoty i On na czekoladę nabrał razem tak stali przed tymi tabliczkami Marek zamiast na słodycze na Nią patrzył Ona zapatrzona myślała że brat jej tam stoi wybrała w końcu i mu do koszyka wrzuciła i do kasy poszła kiedy zauważyła brata przed sobą a nie za sobą odwóciła się i Marka zobaczyła przeprosiła czekolade zabrała zapłaciła i wyszła lecz nie zauważyła że czapkę zgubiła Marek za nią wybiegł i oddał zgubę i tak się znajomość zaczeła taka czekoladowa i do dziś są razem i co wieczór czekolade zajadają :)

    OdpowiedzUsuń
  29. obserwuje jako kaktus
    e-mail: emka_ori@tlen.pl

    Moje najprzyjemniejsze "czekoladowe" wspomnienie to masaż czekoladowy. Dotychczas miałam tylko jeden raz taki masaż, ale wrażenia są niezapomniane. Na początku czułam tylko tylko ciepło i kuszący zapach czekolady. Dookoła otaczał mnie nastrój palących się brązowych świec zapachowych. Wydawało mi się wtedy że nie potrzeba mi nic więcej do szczęścia. I nagle poczułam na swoich plecach rozlewającą się czekoladę. A później już masowanie zmęczonych mięśni i uczucie jakbym cała zatapiała się w czekoladzie.

    OdpowiedzUsuń
  30. obserwuję jako magmonika
    email: magmonika@o2.pl

    moje najprzyjemniejsze "czekoladowe" wspomnienie.
    Moje najprzyjemniejsze czekoladowe wspomnienie. hmm. To chyba będą moje szesnaste urodziny, mój chłopak zrobił mi niesamowitą niespodziankę. Budząc się rano, zauważyłam na stoliku nocnym własnoręcznie zrobione, czekoladowe ciasteczka. Zaciekawiona wyszłam z pokoju. Tam czekał mój boy z bukietem róż, piękną bransoletką oraz czekoladowymi mufinkami, oblanymi białą czekoladą. Kilka dni spędziłam na jedzeniu tych słodkości.

    OdpowiedzUsuń
  31. Andmen
    czerek@onet.eu

    Jedno przyjemne wspomnienie to czekaladowy masaż. super,polecam.

    OdpowiedzUsuń
  32. obserwuję jako: Alieneczka
    mail: alieneczka@o2.pl

    Najprzyjemniejsze czekoladowe wspomnienie to masaż olejkiem o zapachu czekoladowym.... silnymi męskimi dłońmi... a zarazem bardzo delikatnymi....

    OdpowiedzUsuń
  33. Obserwuję jako nika
    anitka173@buziaczek.pl

    Walentynki 2011
    Postanowiłam kupić czekoladę do ciała.Wysmarowałam ją swojego chłopaka.
    No i tak go kosztowałam po trochu.Niestety chyba za duzo tej czdekolady było.
    No i wieczór skończył się na potwornym bólu zęba.

    OdpowiedzUsuń
  34. Obserwuję jako mala_arystokratka
    agusia.fijolek@gmail.com

    Moje czekoladowe wspomnienie, jest nietypowe, bo nie z czekoladą jadalną związane.
    Na 20 urodziny postanowiłam kupić mojej koleżance Balsam z The Body Shop o zapachu czekolady. Jako, że bardzo się cieszyłam i długo szykowałam na imprezę, musiało przydarzyć się coś pechowego. Wsiadając do taxówki złamałam nogę. Z imprezy nici, prezent został w domu do innego wykorzystania.
    Nadeszły święta i wigilia ośrodka kultury, w którym pracuję. Wylosowałam, że kupuję prezent dla Nigeli pochodzącej z RPA ciemnoskórej instruktorki tańca. Kupiłam piękny wisiorek, zapakowałam i wszystko cacy... aż tu patrzę, a wisiorek ma zepsute zapięcie.
    Co tu robić, co tu robić... bubla na prezent nie dam, a czasu na wymianę już też nie miałam.
    I nagle olśnienie! Mam jeszcze zestaw z Body Shopa! Zapakowałam, podpisałam - Czekoladki dla mojej zdolnej Czekoladki :) Nigela była wniebowzięta i od tamtego czasu zostało przy niej słodkie przezwisko. Ostatnio nawet nazywamy ją pieszczotliwie pralinką, bo stałą się fanką tej linii kosmetyków i pachnie smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
  35. Obserwuję jako marmoladingo.
    martapilat0@amorki.pl
    Moim czekoladowym wspomnienie ,które odbyło się około rok temu z moją znajomą, było przepyszne . :) Udałyśmy się razem do nowego centrum handlowego i miałyśy wielką ochotę na czekoladę. Poszłyśmy do cukierni 'Sowa',gdzie kupiłyśmy pyszne czekoladowe ciasteczka z orzechami,gorącą czekoladę oraz lody ,oczywiście z polewą czekoladową ; ) Tyleee kalorii,lecz trudno ;D
    W drogerii kupiłyśmy sobie balsam truskawkowy i czekoladowy.
    Od tego przez cały miesiąc unikałam czekolady,ale było warto !

    OdpowiedzUsuń
  36. Obserwuję jako : Justyna Perkowska
    e-mail : justynaper@o2.pl
    Z czekoladą kojarzą mi się Walentynki są świętem bardzo komercyjnym i śliska z nimi sprawa:)
    Często trzeba się natrudzić by nie wyszły zbyt banalnie i tandetnie , a z każdym rokiem z tym coraz trudniej:)
    W tym roku użyłam czekolady , w trakcie kolacji walentynkowej zamiast zwykłego deseru napisałam nią (czekoladą) cytat na talerzu.W koło masa truskawek ,a w środku cytat:
    " ...podaruj uśmiech swój, tym których napotkałeś na jawie i w swym śnie, a może ktoś skazany na samotność, ogrzeje się twym ciepłem, zapomni o kłopotach...".
    I chyba wszystko jasne<3
    Czekoladą można wyrazić wszelkie uczucia...:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Chłodne mury Kamiennego Miasta dawały przyjemny cień. Uliczki były puste, moja kroki zakłócały spokój tylko drzemiącym kotom. Spacerowałam już od kilku godzin, notując nazwy restauracji, barów, knajp, knajpek i podejrzanych spelunek, i marząc o książce, którą chciałam wydać po powrocie do Europy. Dość na dzisiaj - pomyślałam, gdy słońce schowało się za białym ratuszem. Wejdę jeszcze tylko tu - zadecydowałam, patrząc na kolorowy szyld. "Choco Choco" - głosił. Brakowało mi czegoś na osłodę tego meksykańskiego popołudnia. Samo przestąpienie progu należało do przyjemnych - w moje nozdrza nie uderzył tak częsty zapach ciężkiego tłuszczu, a aromat świeżego kardamonu i ciemnej, słodkiej czekolady. Usiadłam sobie w kącie z kartą i wybrałam tajemniczo brzmiące Boca Negra i margeritę. Początkowo nie zwróciłam uwagi na faceta, który mnie obsługiwał, jednak po chwili uświadomiłam sobie z przyjemnością, że jego koszula jest śnieżnobiała, a angielski bezbłędny. Gdy ustawiał przede mną miseczkę z ciemną, zagadkową masą, nie mogłam oderwać wzroku od jego dłoni - ciemnych jak... czekolada, o gładkiej skórze i długich, zgrabnych palcach.

    Czy zadziałała moc meksykańskiego deseru, łączącego piekielną ostrość papryczki jalapenos z kremową słodyczą czekolady, znanej przecież jako afrodyzjak - nie wiem. Wiem, że przeżyłam wówczas najsłodszy i najbardziej emocjonujący tydzień całego życia. I że te czekoladowe dłonie zapamiętam na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dodać, że blog obserwuję jako christinee.

      Usuń
  38. Obserwuje jako Isabel Rita,

    buszmenka6@onet

    Pamiętam ten dzień jakby to wczoraj było...

    Moje serce miłością się napełniło...

    Ja obok Niego, świece zapalone,
    Wyszeptałam ,, Kochanie! Zaraz z namiętności spłonę ! "

    Oczy mu się pożądaniem zapełniły,
    a jego ręce me ciało w pół chwyciły!

    I delikatnie ustami muskał me ramiona...
    Myślałam, że zaraz z przyjemności skonam!

    Nagle...Zmysłową woń poczułam czekolady,
    Chwile potem moje ciało pokryły słodkie ślady.

    Noc to była niezapomniana,
    a czekoladowe igraszki trwały do samego rana ;-)

    OdpowiedzUsuń
  39. wystąpił błąd w adresie e-mail

    buszmenka6@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  40. Obserwuje jako: Monia88
    e-mail: monika_olipra@interia.pl

    Hmm wspomnienie jest ich kilka jednak numerem jeden jest moja 2 letnia siostrzenica która dorwała czekoladki i zamiast je zjeść w całości zrobiła sobie maseczke czekoladową, "wyfarbowała" całe włosy na czekoladowo i obudziła swoją mame wkładając jej czekoladke do buzi...

    OdpowiedzUsuń
  41. obserwuję jako monica
    mail:monia.hytros@gmail.com

    Najlepsze czekoladowe wspomnienie: czekolada 3 kolory w pewnej knajpce w Krakowie: czekolada mleczna, biała i wiśnie.....o mój jedyny drogi....niebo w gębie! Do tego ta czekolada przypomina mi wspaniałe chwile spędzone z przyjaciółmi :) o tak najlepsze czekoladowe wspomnienie!

    OdpowiedzUsuń
  42. Obserwuję jako : Arvén
    mail : ladyarven@gmail.com

    Czekoladą płynie moje życie, co chyba nietrudno zauważyć :-) Uwielbiam ją w postaci jadalnej, kosmetycznej, jako aromat w świecach zapachowych...Najprzyjemniejsze i najbardziej czekoladowe wspomnienie? W dniu swoich dziewiętnastych urodzin dostałam same megaczekoladowe prezenty - torebkę M&M's przywiezionych wprost z M&M's World w Londynie przez mojego Tatę, paczuszka ręcznie robionych belgijskich pralinek od mojej matki chrzestnej...i voucher na czekoladowy masaż od Mamy. To były najpyszniejsze i najszczęśliwsze urodziny w moim życiu (te endorfiny przy takiej ilości czekolady...szaleństwo!)

    OdpowiedzUsuń
  43. Obeserwuję jako: Iwona Marczewska
    e-mail: niechcemisie@buziaczek.pl

    Moje najprzyjemniejsze czekoladowe wspomnienie jest z wczoraj, a do wczoraj było inne, wcześniej jeszcze inne, bo... każde z czekoladowych wspomnień jest tym najlepszym, do czasu następnego. Co takiego się stało? Zrobiłam sobie n poprawę humoru bitą śmietanę i starłsam do niej czekoladę deserową. Zmieszałam, włożyłam na jakiś czas do zamrażalnik i zjadłam. Czekolada ma w sobie coś, co potwierdza, że małe cieszy.

    OdpowiedzUsuń
  44. Obserwuję jako losiobat3
    email: magdalena15p@googlemail.com

    Moje najprzyjemniejsze "czekoladowe" wspomnienie to zrobienie z siebie kiepskiej bizneswomen w czasach dzieciństwa:D Na jedna Gwiazdke dostałam mnóstwo czekolad. I gdy przyjechali moi kuzyni chcieli je ode mnie. Nie dostali, wiec wymyslili podstep. Jakoże nie mialam wystarczajacej ilosci siły, by rozłupywac orzechy włoskie które uwielbialam, zaoferowali ze bede mi je łupac : 1 orzecz za 1 tabliczke czekolady. No i zgodziłam sie:P najgorszy interes życia, ale i najmilsze wspomnienie:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Obserwuję jako Dorota
    Mój Mail:
    dolores1264@o2.pl
    Moje czekoladowe wspomnienie?
    Odkrycie czekolady Toblerone....Moja Babcia zawsze z pod ziemi ją wyciągnęła aby wnuczęta mogły popróbować takich pyszności.
    Dodam że były to lata 80-te i czekoladę można było kupic w Pewexie bądź zamówić u tych co wracali zza Wielkiej Wody.
    A sama czekolada...mmmmm....marzenie.
    Baton czekoladowy z kawałkami nugatu, orzechów i miodu wyrabiany przez Kraft Foods w pysznych trójkątach....tego się nie zapomina:-)

    OdpowiedzUsuń
  46. Obserwuję jako: eva-ice
    mail: ej202@wp.pl

    Moje najprzyjemniejsze wspomnienie związane z czekoladą pochodzi z czasów pierwszych klas szkoły podstawowej. Moja prababcia, która z nami mieszkała, zawsze na koniec roku szkolnego, kiedy przyniosłam świadectwo dawała mi czekoladki - kocie języczki. Zawsze szybko wracałam do domu, żeby pochwalic się świadectwem i dostac bombonierkę. Nie zjadałam ich od razu, tylko przez całe wakacje delektowałam się nimi - chciałam zachowac je na jak najdłużej. Na samo wspomnienie tych chwil i mojej najukochańszej osoby na świecie nadal się uśmiecham. Moja prababcia zmarła, a koniec roku szkolnego już nigdy nie był taki sam.

    OdpowiedzUsuń
  47. Obserwuję jako: psychotrans
    mail: psychotrans@gmail.com

    Uwielbiam czekoladę, więc przyjemnych wspomnień związanych z nią mam mnóstwo. Jedno z milszych dotyczy mojej pracy. Swego czasu w szkole podstawowej obchodzono Dzień Zdrowego Żywienia. Moje dzieci (wesoła zgraja sześcioletnich maluchów) występowały przed gośćmi z dzielnicy. W zamian mogły wziąć udział w bankiecie. Główną atrakcją była fonntanna z czekolady, w której dzieci mogły zanurzać owoce i zjadać. Tak szczęśliwych, umazanych czekoladą i uśmiechniętych od ucha do ucha dzieci nie widziałam nigdy wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  48. obserwuję jako alltheluxury
    email: alltheluxxury@gmail.com

    Co do czekolady... moje wspomnienia są zgoła inne. Kiedyś z przyjaciółką wybrałysmy się do kawiarni, gdzie serwuje się w moim mieście najsłynniejszą czekoladę. Zamówiłyśmy duży, pitny, goracy kubek czekolady z dodatkami. Siedziałyśmy tam chyba z 2 godziny bo nie mogłyśmy przestać gadać :). Wokół ludzie umorusani byli od tej własnie czekolady - łącznie z nami, heh :). Ma ona to co siebie, dla niezorientowanych, i pijących ją pierwszy raz, ze strasznie zastawia ślady po sobie, trzeba się często oblizywać :)... To było mega śmieszne, widząc wystrojone dziewczyny i chłopakow w garniakach z brązowymi ustami. W amoku śmiechu i gadania, wyszlysmy bez płacenia, wróciłyśmy z burakami na twarzy, zeby uregulować rachunek. Od tamtej pory staram się zawsze płacić przy składaniu zamówienia bo boję sie, ze kolejny raz zapomnę tego zrobić :)...

    OdpowiedzUsuń
  49. Obserwuję jako: Zloty_deszcz
    Mail: okrutnyb@o2.pl

    Kiedy słyszę ‘czekolada’ przed oczami staje mi moja cudowna babcia, która od lat mieszka w USA. Kiedy byłam dzieckiem, babcia zawsze na urodziny przysyłała mi paczkę, w której obowiązkowo było kilka tabliczek czekolady. Możecie sobie wyobrazić jaka to była dla mnie – dziecka PRLu i wyrobów czekoladopodobnych – frajda. Jednak mama zawsze konfiskowała część czekolady i piekła z nich ciasto. Było cudowne… Wilgotne, ciemne i słodkie. Uwielbiałam je. Co roku rysowałam dla babci laurkę, którą zdobiła podobizna tego ciasta i wysyłałam je jako podziękowanie. Wiem, że babcia wciąż jeszcze ma te dziecięce bazgroły :) Wreszcie, babcia zdecydowała się na przyjazd do Polski na moje 15 urodziny. Z tej okazji w tajemnicy wykradłam mamie stary zeszyt z przepisami i na pożółkłych kartkach znalazłam recepturę ciasta z dzieciństwa. Upiekłam je - tym razem z polskiej czekolady. Ciasto nie wyszło tak wilgotne jak to mojej mamy (szczerze mówiąc spaliłam je trochę), ale i tak zdziałało cuda. Nigdy nie zapomnę łez mojej babci, która pierwszy raz zobaczyła na żywo i spróbowała legendarnego ciasta, które dotąd znała tylko z dziecięcych rysunków. To było bardzo wzruszające przeżycie.

    OdpowiedzUsuń
  50. obserwuje jako ewgier
    mail: ewgier@o2.pl

    SZCZERZE to mało mam czekoladowych wspomnień, bo od dzieciństwa za czekolada nie przepadałam, wiem wiem to trochę dziwne ale cóż...
    Ale najprzyjemniejsze wspomnienie związane z czekoladą to gdy rok temu byłam na Konfernecji Maybelline w Złotych Tarasach w Klubie 35mm i tam były takie mini Muffinki - meggggga czekoladowe, rozpływały si.ę dosłownie w ustach, nigdy czegoś tak pysznego nie jadłam, mimo, że nie jadam słodyczy to smak tego przysmaku zapamietam do końca zycia.

    OdpowiedzUsuń
  51. Obserwuję jako SachiyoSakurai
    x.sachiyo.sakurai.x@gmail.com

    Moje czekoladowe wspomnienie wiąże się bezpośrednio z moją studniówką, zarówno ze słodyczami jak i z piosenką xD Było już po północy, kiedy DJ puścił nam Chocolate ( http://www.youtube.com/watch?v=bUdieEiS39U ) XD Nigdy nie zapomnę tego szaleństwa na parkiecie i Choco układów tanecznych, które zostały uwiecznione na płycie, a które niezbyt nam wychodziły (wiadomo, 100d na trzeźwo nie przejdzie xD)A gdy wróciliśmy z parkietu do stolika, czekało na mnie czekoladowe ciaacho x3

    OdpowiedzUsuń
  52. obserwuję jako :kobieta i uroda
    moje najprzyjemniejsze "czekoladowe" wspomnienie. ;)- uwielbiam maskę algową na twarz czekoladową, pamiętam jak pierwszy raz robiliśmy w szkole-kosmetycznej;), pani od pracowni wyszła , a my krejzolki ,spróbowałyśmy tej czekolady hehehhe,

    kobietaiuroda@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  53. Ola i Agata
    witkoaga@wp.pl

    Najprzyjemniejsze czekoladowe wspomnienie?
    Łatwizna! Bez wierszyków, zmyślanek - powiem prawdę.
    Uwielbiam smak 'prawdziwej' czekolady, chociaż niestety nie wiem jak smakuje ta NAJPRAWDZIWSZA. Ciasta czekoladowe czy kremy są oczywiście przepyszne, jednak doznałam czekoladowego uniesienia przy musie. Moja mama 'raz na 10 lat' porywa się żeby przygotować taki deser. Jest to eksplozja zmieszania gorzkiej czekolady ze słodką. Dodatkowo łagodzi słodycz bita śmietana!Przy każdej łyżeczce można zanurzyć się w rozkoszy słodkości i lekkości. Jest to przysmak wszystkich łasuchów i koneserów czekoladki! Troszkę pracochłonny lecz warty wysiłku. Bardzo polecam !

    OdpowiedzUsuń
  54. agnieszka wysocka28 lutego 2012 21:05

    obserwuję jako agnieszka wysocka
    mail agus.wysocka@wp.pl

    Moje najprzyjemniejsze czekoladowe wspomnienie pochodzi z czasów wczesnego dzieciństwa. Jako przedszkolak dorastający w siermiężnych czasach PRL-u niewiele mogłam powiedzieć w temacie prawdziwej czekolady, byliśmy - i to też z rzadka - częstowani jedynie "wyrobami czekoladopodobnymi", które z tym zacnym smakołykiem wspólny miały tylko kolor:) I tak oto pewnego pięknego dzionka do przedszkola przyszła nowa dziewczynka, która jako wkupne przyniosła całe stosy kinder-niespodzianek!!! Matko, cóż to był za smak!!! Do dziś go pamiętam a minęło już spoooro czasu:) A, i nawet opakowanie to był dla nas wtedy rarytas - takie kolorowe:)

    OdpowiedzUsuń
  55. trycja13@interia.pl z mejkamem jej do twarzy
    obserwuje jako trycja13

    jako, ze jestem prawdziwym smakoszem czekolady mam wiele przygód z nią związanych. Najbardziej pamiętliwa jest jedna. 2 lata temu wyjechałam ze znajomymi na mały camping i każdy z nas miał wziąść cos do jedzenia + ubrania+kosmetyki. Nastała chwila wieczorna, gdzie każdy z nas był głodny i po kąpieli zaczęliśmy wykładac co mamy. Ja wyjęłam czekolade i krem czekoladowo orzechowy + pieczywo, koleżanka rogaliki z czekolada, druga murzynka i kolega eklerki i ciasteczka tłumacząc się, ze chcieli osłodzić wyjazd. Takim sposobem przez nastepne 3 dni zajadalismy się samymi czekoladowymi pysznościami, aż czulismy mdłości. Tak fajnego wyjazdu nie miałam po raz drugi nigdy! Ale kuracja taka okazała się pomocna bo nabralismy duzo optymizmu do życia.

    OdpowiedzUsuń
  56. Obserwuję jako pani-radosna
    pani-radosna@o2.pl

    Moje najprzyjemniejsze wspomnienie 'czekoladowe' związane jest z dzieciństwem. Zawsze gdy nadchodził początek grudnia tata kupował mi 'kalendarz adwentowy', taki z czekoladkami na każdy dzień adwentu, aż do Wigilii. Mimo że te czekoladki zazwyczaj z czekoladą nie wiele miały wspólnego, były raczej jakimś wytworem czekoladopodobnym, ale dla mnie były najpyszniejsze na świecie. I każdego dnia można było zjeść tylko jedną - to było strasznie trudne. To wspomnienie kojarzy mi się z prawdziwym, rodzinnym oczekiwaniem na magiczny czas Świąt. To był piękny czas - dziś już nie czuję tej magii i przygotowań. Może czas znów sięgnąć po taki czekoladowy kalendarz?

    OdpowiedzUsuń
  57. Obserwuję jako Basia8212
    E-meil Basia8212@interia.pl

    Moją najprzyjemniejszą czekoladową chwilą jest wspomnienie,kiedy mój roczny synek po raz pierwszy dorwał w swoje rączki 2 kosteczki czekolady,miał przy tym tyle radości z poznawania nowego smaku,większość czekolady widniała na jego cudownym uśmiechu,nie obyło się bez plam na kaftaniku,był prawie cały z czekolady,ale ta chwila była jedyna,takie chwile pozostają w pamięci mamy na zawsze i są czekoladową przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  58. obserwuję jako axi_1099
    alex_1000@interia.pl

    Moje najprzyjemniejsze "czekoladowe" wspomnienie... Pamiętam to jak dziś. A dzięki kasetom video wszyscy moi znajomi mogą się ze mnie pośmiać. To było na wakacjach, chyba moich pierwszych prawdziwych wakacjach nad morzem. Miałam ile? Z 4 lata? Lato to odpowiedni czas by 4-letni berbeć mógł usiąść sobie na krzesełku pod parasoleczką i spokojnie wcinać całą paczkę rodzynek w czekoladzie... Tak, to był piękny dzień... Te emocje z jedzenia rodzynek, ta czekolada rozpuszczająca się w upale... Jak łatwo sie domyślić- nie minęło dużo czasu, a większość czekolady było na mnie niż na rodzynkach. Ale ja (jak to ja) uznałam, że się tym przejmować nie będę i spokojnie zajmowałam się degustacją mlecznej rodzynkowej czekolady ^^ Wszystko uwiecznione zostało przez kamerę, również moje wspomaganie posilania się. Już wtedy obudził się we mnie fizyczny zamysł! Uznałam, że skoro coś się popchnie, to szybciej poleci... Ale popchnąć rodzynkę jednym palcem to nic ciekawego, lepiej całą ręką... Co z tego, że się do buzi nie mieściła, przynajmniej rodzynki szybciej trafiły do żołądka ^^ Aczkolwiek nie powiem, bym teraz chętnie pokazywała komuś tę kasetę video, bo widok jest zaiste zacny ;D
    Pozostawmy moje wynurzenia bez komentarza ^^

    OdpowiedzUsuń
  59. lizzie
    lizzie@wp.pl

    Gdy otwieram czekoladę,
    Wstyd i skromność na bok kładę.
    Kiedy pieszczę ją ustami,
    Kiedy kąsam ją zębami,
    Gdy ona nie protestuje,
    Boską rozkosz w ustach czuję.
    Ta ekstaza mnie rozrywa,
    Z podniecenia ledwiem żywa...
    Czekolado, jest obciachem
    Nazwać Cię przystojnym CIACHEM? :)

    OdpowiedzUsuń
  60. KK-Bello
    p.u-m.a@wp.pl

    Moje wspomnienia są niczym wrażenia z "czekoladowego" jedzenia ..
    A dotyczą ulubionego budyniu czekoladowego..



    Kipi słodyczą, podniebienie pieści,
    jest afrodyzjakiem nawet ust niewieścich,
    ciepłem aromatu trafia prosto w serce..
    I choć kaloriami ciągle się dręczę,
    nie zamienię budyniu na smaki jałowe,
    akceptuję tylko te CZEKOLADOWE!!.
    Ta pokusa jest silna i włada mną w kółko,
    nie ukoi jej dieta pod nudną kapsułką,
    nie zastąpi marchewka połknięta w pośpiechu..
    Gdyż pragnę maksimum, smaku wartego grzechu,
    który na długo w pamięci zostanie,
    który otuli jak miękkie posłanie,
    rozbudzi fantazje, ukryte pragnienia
    nasyci krzyczące w otchłani cierpienia.
    Dlatego przysmakiem me życie osładzam
    bo on mą miłość dogłębnie wynagradza...

    OdpowiedzUsuń
  61. Obserwuje jako vikkaj!
    vikkaj@wp.pl
    Jeden taki niezapomniany wieczór z ukochaną osobą spędziłam w ...łazience , dlatego że tam znajduje się bardzo dużo seksualnej energii i tak niezwykle.
    Kupiłam aromatyczne świece, masła do ciała,balsamy. Najlepsze do tego zapachy pomarańczy, grejpfruta lub lawendy no i jasne czekolady. Wszystko ładnie przygotowałam , rozstawiłam świece i inne potrzebne rzeczy na przykład do masażu erotycznego, włączyłam romantyczną muzyczkę,wzięłam szampan, truskawki, czekoladę.
    Najważniejszą niespodzianką był czekoladowy body-art, zamiast farb używalibyśmy roztopioną czekoladę. Byliśmy z kochanym malarzami, a zamiast papieru nasze zakochane ciała i duszy.
    I nic więcej nie pozostawało jak pogrążyć się w świat miłości i namiętności!!!
    Nie zapomnę tego do końca życia:)!!!

    OdpowiedzUsuń
  62. Obserwuję jako Iwona Bortniczuk
    iwonka-biedronka@tlen.pl

    była smutna, późna jesień
    brak perspektyw, brak uniesień
    czas tych spadających liści
    sen zimowy niech się ziści!
    takim smutnym popołudniem
    przemierzałam parki bezludne
    patrząc nie dalej niż na czubki butów
    aż usłyszałam sto zarzutów
    zamyślona, zapłakana
    wpadłam na pewnego pana
    a kolizji straszny skutek
    w kupę liści wpadł wyrzutek
    gdy go głośno przepraszałam
    jakaś pani się zaśmiała
    potem inna, potem druga
    rozjaśniła się szaruga
    by o wybaczenie prosić
    dałam zaraz się zaprosić
    na gorącą czekoladę
    by w ciepełku pogrzać zadek
    i zanim się obejrzałam
    on był mój, ja jego cała
    czekolada i następna
    kawa, latte, mocna mięta
    nie zapomnę czekoladek –
    moim mężem jest gagatek!
    nie zapomnę czekolady
    - odstąpienia od tej swady
    i kupy liści w tamtym parku
    mój kochany mężu Jarku

    OdpowiedzUsuń
  63. linka1312

    linka132@Wp.pl

    Wspomnienie z dzieciństwa gdy ciocia wysyłała nam paczki z Francji ze ubraniami i słodyczami- pamietam ze zawsze jako pierwsza łupem padała czekolada- duża z orzechami, mleczna wprost rozpływając asię w ustach. Nie było porównania jej smaku z wyrobami czekoladopodobnymi dostepnych wtedy u nas w sklepie. Pamietam jak delektowałam sie każda kostka i czułam się tak wyjatkowo, błogo i troche "zagranicznie";))

    OdpowiedzUsuń
  64. Obserwuję tego bloga jako r.helt
    r.helt@wp.pl
    Pamiętam puste półki w kraju w latach 80tych. O czekoladach można było tylko pomarzyc.Kiedy moja ciocia przyjechała z wycieczki handlowej z Węgier, przywiozła nam 10 czekolad z orzechami "Afrikana". Jedną czekoladę zjadła moja siostra a resztę ja sama po kryjomu. Jakaż ja byłam chora, ból brzucha i wizyta u lekarza ale czekolady mam dośc po dziś dzień.

    OdpowiedzUsuń
  65. Był grudniowy, zimny poranek. Jeden z tych dni, kiedy uświadamiasz sobie, że życie jest naprawdę cudowne ( jakkolwiek banalnie to zabrzmi, ale to prawda ). Słońce razi cię w oczy, a ty omijając zaspy podążasz do swojej niezastąpionej babci, która już czeka na ciebie z ogromnym kawałkiem ciasta czekoladowego. To jeden z tych dni, kiedy nie obchodzą cię kalorie, zapominasz o problemach, a twoja uwaga koncentruje się na niezwykłym smaku przygotowanego deseru. Przegryzasz kolejne kawałki drobno pokrojonej czekolady i nawet nie wiesz, że na twojej twarzy rysuje się uśmiech. Babcia opowiada o swojej pierwszej miłości, mimo że nie robi tego po raz pierwszy, nie przerywasz jej. Słuchasz z wypiekami na twarzy, bo historia jest niezwykła, zastanawiasz się, czy we współczesnym świecie jest możliwe tak silne i niesamowite uczucie. Ogrzewasz się herbatą z imbirem, konsumując kolejne kawałki ciasta, a babcia wciąż opowiada...

    Zima już zawsze będzie kojarzyć mi się z czekoladą, niesamowitą atmosferą i moją ukochaną babcią, dlatego ten smakołyk jest dla mnie tak ważny. Zawsze, gdy chcę poprawić sobie humor sięgam po tabliczkę czekolady i w myślach przywołuję dawne wspomnienia...

    Obserwuję jako Karla, e-mail: ptb@vp.pl

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...