sobota, 11 lutego 2012

YSL: Rouge Volupte - pomadka nr 02



Kosmetyk, o którym dziś napiszę, był przeze mnie pożądany od bardzo dawna. Na początku chodziło tylko o piękne opakowanie, później doszło kilka bardzo pochlebnych opinii, jednak jego cena sprawiała, że trudno było mi się na niego zdecydować. I pewnie nie zdecydowałabym się do dziś, gdyby nie narzeczony, który postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i uszczęśliwić mnie niespodziewanie takim wspaniałym prezentem. Pomadkę otrzymałam jakieś 2 miesiące temu i szczerze ją uwielbiam. Ale po kolei.



Pierwsze, co rzuca się w oczy, to rzecz jasna fantastyczne (i fantazyjne ;)) opakowanie. Wiem, że są również wersje z lusterkiem, jednak moja go nie posiada. Opakowanie jest solidne, zamykając je, słychać kliknięcie, nie ma więc obawy, że otworzy się w torebce.


Konsystencja jest dokładnie taka, jaką uwielbiam - miękka, niesamowicie kremowa, bardzo podobna do pomadek o wykończeniu "amplified" z MACa, tyle, że jeszcze delikatniejsza. Z tego powodu bardzo mocno kryje - szczerze powiedziawszy nie sądziłam, że tak jasna pomadka może dawać aż tak widoczny efekt. Szminka świetnie pielęgnuje usta - nie tylko nie ma mowy o ich wysuszaniu, ale także mamy do czynienia z niesamowitym wręcz nawilżeniem, niewiele gorszym od tego, które uzyskamy przy pomocy balsamów pielęgnacyjnych. 
Taka konsystencja ma jednak swoje wady. Przede wszystkim ładnie umalowanie się nią wymaga spojrzenia w lustro. Jeżeli tego nie zrobimy, może się zdarzyć, że szminka na ustach rozwarstwi się i efekt będzie nierównomierny. Oprócz tego, produkt nie jest zbyt wydajny, ale to akurat ma dla mnie mniejsze znaczenie, gdyż najczęściej i tak nie udaje mi się zużyć szminki przed upływem terminu ważności. Jeśli chodzi o trwałość, pomadka jest bardzo specyficzna. Z jednej strony, sama w sobie ściera się dosyć szybko, nie znaczy to jednak, że równie szybko tracimy odcień. Ten bowiem od momentu nałożenia pomadki "wchodzi w usta", sprawiając, że nawet kiedy przestaniemy na nich czuć ochronną powłokę, kolor wciąż jest widoczny.






Podsumowując: mimo paru kwestii, które mogłyby działać na niekorzyść kosmetyku, szczerze go uwielbiam. Jest to moja ulubiona pomadka i (nawet mimo ceny) mogę z czystym sumieniem polecić go każdemu.

17 komentarzy:

  1. Przepiękny kolor! Gdybym była fanką pomadek na pewno znalazłaby się w mojej kosmetyczce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. gdyby nie ta cena chętnie bym ją przygarneła! ale może już niedlugo uda mi się ją złapać w swoje sidła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Opakowanie jest taką swoistą biżuterią. Jak spod palców złotnika, śliczne.
    Na Twoich ustach również mi się podoba, nawet jeśli nie jest moim ulubionym chłodnym różem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudna,też mi się marzy od dawna :).Gratuluję zakupu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo:D Mam ochote na kolejne z tej serii i własnie jesli uda mi sie kupic to napewno wybiore tym razem jakis jasny kolorek:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczny kolor! Opakowanie genialne;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładnie wygląda na twoich ustach

    OdpowiedzUsuń
  8. Kusi mnie straszliwie, bo kilka kolorków już dawno wpadło mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To na pewno pomadka, która figuruje na samej górze mojej wishlist.. To opakowanie zachwyca mnie za każdym razem, gdy na nią spojrzę... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny kolor i to opakowanie.. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. śliczny kolorek i bajeczne opakowanie

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny kolor ;)
    Wiesz może ile kosztowała?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...