Będzie to już trzeci post na stronie głównej, który dotyczy wampirzej limitowanki Essence. Aż mi trochę głupio, zawsze starałam się, żeby było różnorodnie, ale z tą edycją całkowicie przepadłam. Co dziwniejsze najbardziej zachwycają mnie lakiery, które normalnie interesują mnie naprawdę średnio. Tym niemniej fabrykuję te notki, żebyście zdążyły - jeżeli będziecie miały na to ochotę - nabyć jeszcze te cuda. Jeżeli o mnie chodzi są to najlepsze lakiery (pomijając może mój duet z YSL) jakimi zdarzyło mi się malować.
A piece of forever bardzo różni się od innych lakierów z tej limitki. Nie jest ciemny, brokat w nim zawarty jest drobniutki i tworzy efekt tafli, ale - mimo wcześniejszych zachwytów związanych z Edward's Love, który wydawał mi się nie do przebicia - podoba mi się chyba najbardziej. To płynne złoto zaczarowało mnie już w drogerii, niby mityczny smok zapragnęłam czym prędzej zawlec je do swego leża. I mimo iż na pazurkach posiadałam opisywany dwa dni temu Edward's Love, zmyłam go niezwłocznie, by jak najszybciej je ozłocić.
Kiedy rozpoczęłam malowanie, natychmiast rozpłynęłam się w zachwycie. Ten lakier jest IDEALNY! Konsystencja dokładnie taka jak trzeba, ani gęsta, ani lejąca, kremowa i znakomicie kryjąca. Pierwsze skojarzenie z płynnym złotem potwierdziło się. Pigmentacja jest znakomita - na niektórych paznokciach wystarczyła zaledwie jedna warstwa! Pozostałe musiałam poprawić tylko dlatego, że tę białą część mam naprawdę bardzo białą, a denerwuje mnie kiedy przebija. Na moich paznokciach kosmetyk wysycha dosłownie w minutę zaś po następnych dwudziestu jest już na tyle twardy, że nawet mocne przytknięcie paznokcia do materiału/włosów/uderzenie o framugę skutkujące bieganiem w kółko i klęciem siarczyście nie pozostawia śladów.
Proszę mi nie dogadywać z tymi skórkami, pociapranymi paznokciami i ogólnym brakiem zdolności malarskich. Ja sama świetnie wiem, że idzie mi to mizerniutko, ale trening czyni mistrza (przede mną jeszcze długi :P), zobaczycie, że kiedyś będę malować ładnie, a póki co osobom o słabych nerwach odradza się oglądanie tych drastycznych zdjęć. :) Wrzucam te przerażające fociszcza tylko i wyłącznie dlatego, że ten lakier podoba mi się BARDZO, a nie mam możliwości zaprezentować go w inny sposób.
Podsumowując: Panie i Panowie, przedstawiam lakier idealny.
ja przepadłam, gdy zobaczyłam swatche. a jak wczoraj jedna z dziewczyn mi go załatwiła, zakochałam się na zabój. co chwilę wyciągam z pudełka, żeby się popatrzeć :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńa mi się jakoś nie podoba, może dlatego że ja nie z tych złotolubnych ;p
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda aczkolwiek ja nie przepadam za lakierami essence.
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kolor, mnie osobiście nie podpadł. Wolę z tej serii ten czarny z drobinkami! Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńAaa! Kusisz, zawyję niczym Jacob i może go dorwę :P
OdpowiedzUsuńHaha, zaświeć niczym Edłord. :P
Usuńcałkowicie nie mój kolor
OdpowiedzUsuńwyglad abardzo fajnie, tez sie dzisiaj nad nim zastanawialam ale nie uleglam, stopuje z lakierami i basta! :D
OdpowiedzUsuńAle przecież limitowane się nie liczy! :D
UsuńJakoś nie podobają mi się takie złotopodobne kolory, ale jest dość ciekawy :)
OdpowiedzUsuńKolor ma piękny!
OdpowiedzUsuńTen lakier akurat mnie nie kusi, ale pozostałe... Moja koleżanka zawsze się mnie czepia o te skórki. Aż przesadnie. Bo nawet jak ja nie widzę, to ona tak -,-.
OdpowiedzUsuńA ja go nie kupiłam ! :(
OdpowiedzUsuńuwielbiam go <3
OdpowiedzUsuńw drogerii mnie nie zaczarował jednak ja oglądam go na Twoich zdjęciach to nabieram na niego ochoty....:>
OdpowiedzUsuńsię nie przejmuj, większych skórek itp ode mnie nie ma nikt:D :):):):)
Oglądałam go w sklepie, ale jednak niezbyt mój kolor.
OdpowiedzUsuńNie mój kolorek
OdpowiedzUsuńKolorek bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńIdealny lakierek na tę porę roku:)
OdpowiedzUsuńhttp://cosasyminimas.blogspot.com/2012/11/jesienne-umilacze-tag-ktorego-nie-mogam.html halo halo zostałaś otagowana :) Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńŚliczności;) Ja kupiłam wczoraj róż i uważam, że też jest świetny;)
OdpowiedzUsuńpiekny kolor jednak z tej limitki najbardziej podoba mi sie jacobs protection :)
OdpowiedzUsuńo, nie jestem jedyną osobą której ciężko idzie ładne malowanie paznokci - moje skórki często wyglądają gorzej niż Twoje :) a lakier rzeczywiście fantastyczny, zapragnęłam jak tylko zobaczyłam zapowiedź. gdy pierwszy raz widziałam go na żywo nieco zwątpiłam i wzięłam inny, ale ostatecznie i złoty trafił do mojego pudełka - uwielbiam go! :D
OdpowiedzUsuń