Dziś zapraszam na gościnną recenzję w wykonaniu mojej znakomitej koleżanki - Guni.
Duże 400 ml opakowanie jest poręczne, zamykane na klasyczny „klaps”. Umożliwia całkowite kontrolowanie dozowania, zwłaszcza że produkt jest gęsty, choć ta gęstość bynajmniej nie wiąże się z jakimikolwiek trudnościami podczas rozsmarowywania. Balsam gładko rozprowadza się po skórze i szybko wchłania zostawiając przez chwilę ładną poświatę. Po nałożeniu przez kilka minut utrzymuje się stan delikatnego schłodzenia, co potęguje wrażenie odświeżenia. Zapach - według mnie przyjemny, aczkolwiek nie wyróżnia się niczym szczególnym – kojarzy się po prostu z balsamem do ciała. Producent twierdzi, że intensywnie nawilża i zapobiega utracie wody. Nie jest to czcza obiecanka marketingowa, ponieważ gdy zastosowałam go po pierwszy raz moja skóra momentalnie unurzała się w komforcie - była bardzo przesuszona a już po zaledwie trzykrotnym zastosowaniu zauważyłam znaczną poprawę. Co do ujędrniających właściwości – trudno je oceniać na tym etapie, zwłaszcza że moja skóra na razie jest dość jędrna, ale osobiście ufam naturalnej kofeinie jako składnikowi kosmetyków i sądzę że również te właściwości uwidocznią się przy dłuższym stosowaniu. Używanie go niewątpliwie mogę zaliczyć do wieczornych przyjemności!
według mnie niezły produkt:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go na oczy widzę ;D
OdpowiedzUsuńale chyba zacznę się za nim rozglądać.
UsuńJa się chyba też rozejrzę,ale poki co moje serce podbił krem z Isany :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale chyba z dostaniem go może być kłopot
OdpowiedzUsuńnie znam kompletnie :P nawet marki
OdpowiedzUsuńnie widziałam go jeszcze w drogerii, ale może też dlatego że nie rozglądam się za balsamami gdyż mam mały zapasik. ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny balsam, ale ujędrnienia raczej nie ma co się po nim spodziewać :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna recenzjia :) i balsam rowniez moze sie na niego skusze :D
OdpowiedzUsuń