Nie wiem, czy już wspominałam, ale na prawdę uwielbiam klasyczną czerwień na paznokciach. Bardzo mi się podoba, ponieważ jest wyrazista, stylowa, a ponadto pasuje niemal do wszystkiego. Uważam, że intensywny, krwistoczerwony lakier to coś, co powinno znaleźć się w kosmetyczce absolutnie każdej kobiety. Dla mnie umalowanie paznokci czerwienią jest najszybszym sposobem, by poczuć się kobieco i pięknie.
Opisywanym dziś lakierem będzie czerwień firmy Lovely dostępnej w Rossmanie. Nie wiem czy lakier ten posiada jakiś numer, bądź nazwę, ponieważ jeżeli nawet takowa była gdzieś zamieszczona to się starła. W Internecie również nie znalazłam nic na ten temat. Należy jeszcze wspomnieć, że marka Lovely to linia firmy Wibo stworzona dla nastolatek.
Cecha lakieru, którą widać na pierwszy rzut oka to jego piękny kolor. W mojej opinii jest idealny: ani zbyt pomarańczowy, ceglasty, ani zbyt ciemny. Nie jest blady, nie ma żadnej "poświaty" w innym kolorze. Po prostu czysta klasyka. Swego czasu na prawdę naszukałam się idealnego odcienia i zajęło mi trochę nim dotarłam do opisywanego dziś lakieru.
Na powyższym zdjęciu widać, że lakier ma klasyczny, nierewolucyjny pędzelek. Jego konsystencja jest dosyć rzadka, jak na kosmetyk tego typu. Jest to spora wada, ponieważ wpływa to na jego jakość.
Po pierwsze - lakier bardzo się rozlewa. Osobiście nie jestem mistrzynią w malowaniu paznokci (a jak patrzę na niektóre dzieła innych dziewczyn, to aż mi głupio wrzucać tu nawet swatche lakierów na moich paznokciach ;)), ale potrafię pomalować paznokcie oszczędzając skórki. W wypadku tego lakieru jest to zadanie ponad siły. Choćbym nie wiem jak się starała przy dozowaniu ilości lakieru na pędzelek, choćbym nie wiem jak się starała - produkt zawsze spłynie i pobrudzi mi skórki.
Po drugie - strasznie szybko się ściera. Pomalowałam paznokcie dziś około 12. Obecnie końcówka prawie każdego paznokcia jest już biała. Pojawił się również jeden odprysk.
Zaskoczeniem jest dla mnie poziom krycia. Mimo rzadkiej konsystencji znośny efekt uzyskujemy już przy pierwszej warstwie. Jednak ze względu na jakość nie ma sensu malować mniej niż 2 razy, ponieważ nie wyobrażam sobie jak szybko odpryskiwałby po użyciu jedynie jednej warstwy.
Lakier nie wpływa jakoś wyraźnie na odżywienie paznokcia, łatwo się zmywa i nie odbarwia płytki.
Pierwsza warstwa - widać co prawda białą część paznokcia, ale efekt ogólnie jest do przyjęcia.
Dwie warstwy - na zdjęciu widać też, że lakier pięknie lśni na paznokciach.
Podsumowując: lakier Crystal Strenght to lakier, który rewelacyjnie prezentuje się na paznokciach. Jeżeli mamy w planach wielkie wyjście, podczas którego chcemy wyglądać klasycznie i pięknie to na pewno będziemy zadowolone z efektu. Jeżeli jednak planujemy nosić go na codzień to prędzej zwariujemy niż nam się to uda, ponieważ poprawki musiałybyśmy robić średnio co 6 godzin.
Dziekuje:*
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie na temat czerwieni na paznokciach co Ty:) Piekna, klasyczna czerwien!
piękna czerwień ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie. O rude włosy trzeba dbać...cena nie jest duża więc jakby twoje włosy nie zaakceptowały nowego szamponu pieniążków nie byłoby szkoda :)
+dodaję ;)
Zostałaś oTAGowana!
OdpowiedzUsuńZapraszam do wspólnej zabawy!:)
http://marudamarudna.blogspot.com