poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Ziaja: Kozie mleko - mleczko do ciała

Choć uwielbiam zapachy większości kosmetyków Ziaji, seria Kozie mleko jest w tym względzie moim absolutnym ulubieńcem. Oprócz recenzowanego dziś mleczka posiadam jeszcze masło do ciała (ale o nim napiszę przy innej okazji ;)).


Mleczko jest zamknięte w dosyć dużej jak na taki produkt butelce mieszczącej aż 400 ml. Cena mieści się w granicach przewidzianych dla produktów tego typu - o ile pamiętam zapłaciłam ok 15 zł za objętość prawie dwa razy większej od przeciętnej. Butelka posiada pompkę (zakręcaną i to dosyć specyficznie, a więc obawa, że "wyciśnie się w torbie" znika) i jest dosyć miękka. Sądzę zatem, że kiedy produktu będzie mało, będzie można ją najzwyczajniej w świecie rozciąć i zużyć resztkę.


Powyżej możecie przeczytać o zamierzeniach całej serii "mlecznej regeneracji" oraz obietnice dotyczące tego konkretnego produktu.
Konsystencja mleczka jest dosyć płynna. Jest równie rzadka jak balsam, ale o wiele bardziej treściwa. Jest taka kremowa i gładka, na prawdę bardzo przyjemna! Uwielbiam używać tego kosmetyku choćby po to, by poczuć to gładkie uczucie na skórze. Do tego zapach. Kosmetyczny i bardzo delikatny, łagodny. Wydaje mi się, że nie będzie drażnił nawet najbardziej wyczulonych nosów. O ile uważam, że np zapach produktów z linii masło kakaowe mógłby być lżejszy (mimo że kocham kakao) o tyle ten jest wprost idealnie wyważony!


A jak działanie? Moja skóra ma chyba dosyć podobne mniemanie o Kozim mleku co ja. Wnioskuję tak, ponieważ kiedy smaruję się mleczkiem po kąpieli dosłownie "pije" kosmetyk. A poważnie - mleczko idealnie sprawdza się do zmęczonej słońcem i przesuszonej skóry. Bardzo dobrze się rozsmarowuje, superszybko wchłania, a ciało jest po nim odświeżone, przyjemnie ochłodzone i gotowe na dalsze zmagania z latem. Kiedy używam go pod koniec dnia przyjemnie koi zmęczone mięśnie - idealnie nadaje się do masażu. Jest na tyle łagodne i delikatne, że nie boję się go używać nawet na świeżo ogolone nogi - a one są mi na prawdę bardzo wdzięczne, bo mleczko działa jak przyjemny kompres łagodząc podrażnienia.
Na prawdę polecam ten kosmetyk. Mimo iż generalnie bardziej lubię masła, w tym wypadku po stokroć wolę się mazać mleczkiem. Gdybym miała wybrać tylko jeden kosmetyk do pielęgnacji ciała, którego miałabym używać do końca życia to na pewno byłoby to opisywane dziś mleczko.

7 komentarzy:

  1. mam krem pod oczy z tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusisz zwłaszcza faktem ,że ładnie pachnie:)

    Co do tego lakieru, już raczej nie dostepny, ale pociesze Cie że niewiele straciłas - te lakiery są naprawdę kiepskiej jakości:/

    OdpowiedzUsuń
  3. zachęciłaś mnie:) chyba wypróbuję jak je gdzieś dopadnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię takich dużych opakowań, bo mazidła często mi się nudzą. Mam krem do rąk z serii kozie mleko i w sumie nie wiem, czy chciałabym pachnąć tak cała ;) Ale rozważę to ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. mi zapach bardzo odpowiada, ale kiedyś posmarowałam nim nogi, które były świeżo po depilacji i spotkała mnie przykra niespodzianka - skóra piekła i pojawiły się na niej czerwone plamy. mam bardzo wrażliwą skórę, to pewnie dlatego, ale jak ktoś ma problem podobny do mojego, to byłabym ostrożna w stosowaniu go zaraz po depilacji ;)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. również mam to mleczko i bardzo je lubię ; )

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...