Opisałam na tym blogu już całe mnóstwo produktów, a jeszcze nigdy nie wspomniałam o czymś, co jest w zasadzie podstawą mojego dbania o higienę. Mowa oczywiście o antyperspirancie:
Moja skóra jest bardzo wrażliwa, więc bardzo długo szukałam kosmetyku, który by jej nie podrażniał. Przekopałam się przez całe tony antyperspirantów bezalkoholowych, które miały być łagodne i nie podrażniać skóry pod pachami. Skutek ich używania był bardzo różny (z reguły od bardzo średniego do kiepskiego), jednakże w końcu trafiłam na prezentowany dzisiaj Dove. Jak trafiłam, tak przy nim zostałam i ani myślę go zmieniać. Używam go już na pewno co najmniej 3 lata i (jak na razie) obyło się bez niespodzianek.
Wybaczcie słabą jakość powyższego zdjęcia. Jakoś wydawało mi się, że złapałam odpowiednią ostrość, jednak po zgraniu zdjęć, okazało się, że nie. Warunków pogodowych do poprawek już nie było, a że da się odczytać, stwierdziłam, że nie zaszkodzi jak wrzucę. ;)
Dezodorant zamknięty jest w typowym opakowaniu z typowym rozpylaczem. Opakowanie mieści 150 ml (również typowo ;)), a jego cena to ok. 10 zł. Mój nosi nazwę "Original" i jest utrzymany w białej tonacji z granatową zatyczką.
Miałam kilka wersji zapachowych tego kosmetyku i muszę przyznać, że Original lubię najbardziej. Jego zapach jest delikatny, bardzo łagodny i nieagresywny. Jest klasyczny - przypomina dobre, pięknie pachnące mydło. Trudno jest mi go do czegokolwiek przyrównać, ponieważ jest tak dyskretny, że nie nasuwa oczywistego skojarzenia z niczym konkretnym.
Jak działa? Na pewno zadania antyperspirantu spełnia w 100%. Absolutnie nie podrażnia skóry, jest bardzo delikatny, a skóra po jego użyciu - gładka. Chcę tu zaznaczyć, że nigdy nie używam go po goleniu! Nie wiem zatem, czy koiłby podrażnioną skórę, czy zaognił jej stan. Osobiście raczej tego nie sprawdzę, ponieważ - najzwyczajniej w świecie - wolę nie ryzykować. ;)
Podsumowując: prezentowany dziś antyperspirant Dove to mój ulubiony dezodorant i polecam go każdemu. Na wzmiankę zasługuje fakt, że kosmetyk zawiera 1/4 kremu nawilżającego Dove, który na pewno ma dobry wpływ na naszą skórę.
Dziękuję za obserwację:* Odwdzięczam się;)
OdpowiedzUsuńJa przepadam za Dove z lilią wodną i miętą- świetnie sprawdza się latem
OdpowiedzUsuńSuper! Właśnie go kupiłam i teraz wiem, że warto było :)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam, jak mój się skończy to kupię ten.;D
OdpowiedzUsuńciekawy, chyba go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa teraz też uzywam Dove, ale innej wersji właśnie. Zapach mi odpowiada, działanie równiez, jedynie muszę uwazać zeby nie przesadzić z ilością bo sypie się jak mąka:D Moze kiedys skuszę się na Orginal:)
OdpowiedzUsuńmam Dove tylko inna wersje i baardzo lubie:)))
OdpowiedzUsuńHmm recenzja bardzo mi się spodobała, muszę go bliżej obadać:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam jego zapach, ale niestety działanie dla mnie ma za słabe.
OdpowiedzUsuńNie, chyba wycofują tylko zieleń i fiolet (co ja mówię, raczej "AŻ" :D). Ja właśnie dumam nad fioletem, bo przydałby mi się ciemny fioleowy liner, ale ten essencowy jest chyba taki dość mocno zgaszony..
OdpowiedzUsuńo ciekawe, ciekawe może wypróbuję ;**
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie <3
http://dont--stop--believin.blogspot.com/
O :D dziękuję za podpowiedź:) na pewno zwrócę na niego uwagę kiedy będę następny raz w drogerii:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie produkty Dove, mam ogromny sentyment do klasycznej kostki do mycia:-) Nie znam produktu, ktory opisujesz ale glownie dlatego, ze lubie przede wszystkim klasyczne kulki badz sztyfty:)
OdpowiedzUsuń