poniedziałek, 26 marca 2012

Kosmetyczni ulubieńcy - pielęgnacja i kolorówka


Dziś chciałam Wam pokazać moich ulubieńców - produkty, których używam z dużym powodzeniem już od dłuższego czasu (niektórych nawet od lat ;)) i, których póki co nie planuję zamieniać na inne.

1. Pielęgnacja
Wiem, że kilku kategorii brakuje, ale to dlatego, że nie znalazłam jeszcze kosmetyków, które zadowoliłyby mnie tak jak inne prezentowane tutaj.


1. Serum do włosów Pantene Pro-V Nature Fusion - bardzo lubię efekt jaki zostawia na moich włosach. Oczywiście, porządnej pielęgnacji nie zastąpi, ale i tak bardzo je lubię. :) [recenzja]
2. Płyn micelarny Bioderma Sebium - chyba jeden z najpopularniejszych miceli (choć może bardziej popularny jest jego czerwony odpowiednik). Lubię go, dobrze oczyszcza, pomaga kontrolować wydzielanie sebum i nie uczula. Za niedługo napiszę o nim coś więcej.
3. Żel do mycia twarzy Bioderma Sebium - wraz z numerem 2 tworzą duet, który naprawdę służy mojej cerze. Wypryski pojawiają się rzadziej, a świecenie cery, które w moim wypadku nigdy nie było kosmiczne, obecnie - zniknęło zupełnie. [recenzja]
4. Żel pod prysznic The Body Shop o zapachu grejpfruitowym. Uwielbiam go za konsystencję i zapach. [recenzja]
5. Kremy do twarzy na dzień i na noc z linii Nivea Piękno i Świeżość. Służą mi niemal nieprzerwanie od baardzo dawna. Czasem próbuję innych, ale i tak zawsze do nich wracam. ;)

2. Kolorówka... czyli kosmetyki, którymi maluję się codziennie. ;) 


Twarz:


1. Róż do policzków Mac Fleur Power - dobry, trwały, superwydajny. Do tego przepiękny kolor [recenzja]
2. Korektor Inglot - obecnie bardziej przydatny niż podczas pisania recenzji. Ponieważ ostatnio zrezygnowałam z podkładu, jego mocne krycie jest mi na rękę. Plusem jest duży wybór kolorów. [recenzja]
3. Set do brwi z Essence - dobry, tani i utrzymany w mojej tonacji. Do tego niesamowicie wydajny. Chyba najlepszy na jaki kiedykolwiek trafiłam. [recenzja]
4. Puder mineralny Lily Lolo - dobrze matuje, nie zapycha, nie jest widoczny na twarzy. Minusem jest jego cena, oraz fakt, że trzeba go zamawiać przez Internet. Ale i tak go lubię. ;) [recenzja]
5. Rozświetlacz z limitowanki Essence Blossom Etc - prawdziwy hit Internetu. Drobno zmielony, wygodny w użyciu, daje piękny efekt na buzi. Wydaje mi się, że może nieco gorzej pasować do ciemniejszych cer, choć może się mylę. [recenzja]
Oczy

1. Eyeliner Wibo - wygodny, dosyć sztywny pędzelek, intensywna czerń, dobra konsystencja i trwałość. Byłby idealny gdyby zamiast pędzelka miał rysik, ale nie można mieć wszystkiego. [recenzja]
2. Tusz do rzęs Maybelline Colossal - nie ma sensu go opisywać, bo zna go chyba każdy. Należy tylko nadmienić, że efektów, które otrzymałam przy jego stosowaniu, nie udało mi się uzyskać przy używaniu tuszy kilka razy droższych.
3. Baza pod cienie Mac Paint Pot - doskonała - podbija kolory, przedłuża trwałość, a przez to, że wzięłam ją w raczej neutralnym kolorze, mogę stosować ją praktycznie pod wszystkie cienie. [recenzja]
4. Cienie Inglot - szczególnie lubię te, z których można samemu komponować paletki. Dobra jakość, duży wybór kolorów i znakomita trwałość. Czego chcieć więcej? [recenzja]

Usta


Obydwie są bardzo trwałe, mają piękne kolory. W kwestii swatchy odsyłam do recenzji. ;)
1. [recenzja]
2. [recenzja]

Pędzle


1. Zestaw pędzli, które zamówiłam na allegro. Do codziennego stosowania używam z niego aplikatorów do pudru, różu, grzebyka do rzęs i skośnego pędzelka do kresek i brwi. Trafiłam wtedy wyjątkowo dobrze zwłaszcza, że niespecjalnie znałam się na pędzlach.
2. Pędzel do konturowania Hakuro. [recenzja]
3. Pędzel do blendowania Sigmy [recenzja]
4. Pędzel typu pencil Inglota. [recenzja]
5. Pędzelek do nakładania cieni (który nadaje się również do blendowania) firmy e.l.f.

19 komentarzy:

  1. Rozświetlacz Essence Blossom Etc uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. I kilka tu moich ulubionych...

    OdpowiedzUsuń
  3. zaciekawiłaś mnie pozytywną opinią o kremach nivea:)

    OdpowiedzUsuń
  4. widzę eyeliner z Wibo, również go bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zawsze chciałam miec coś od MAC :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mam żel z the body shop i pięknie pachnie mandarynkami !;D

    OdpowiedzUsuń
  7. też uwielbiam colossala i róże maca.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój ukochany tusz widzę. :) Za to kremów nivea nienawidzę, bardzo mnie podrażniły...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też lubię serum Pantene (dzisiaj nawet użyłam) i zestaw essencowy do brwi (jego użwam codziennie). Ze szminkami mam podobnie, a nawet BARDZO podobnie. Najbardziej lubię MACowe a w drugiej kolejności moją borówkową z YSL, aaaaale mam ochotę na jakiś jasny kolor z tej serii:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. cienie z Inglota na pewno fenomenalne ;) sama mam kilka i uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  12. liner Wibo jest mi znany, aczkolwiek mi do gustu nie przypadł - za mało czerni w czerni. ;) zazdroszczę tych inglotowych cieni <3

    OdpowiedzUsuń
  13. mam ten eyeliner wibo, ale niebieski i też bardzo go lubię. Te pędzle z allegro kupiłam jakiś czas temu i dzielnie mi służą :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja mam te pędzle z Allegro z czerwoną rączką. Pamiętam, że były w miarę tanie, coś kolo 20 zł za 12 pędzli. Moim zdaniem są fantastyczne! Do pudru są mięciutkie, do cieni odpowiednio sztywne, po praniu nie tracą fasonu, nie gubią włosia. No rewelacja, jak za taką cenę, chyba nie ma lepszego zestawu dla początkującej amatorki makijażu, a i bardziej zaawansowane makijażystki nie pogardzą :) Chyba zrobię o nich recenzję u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też je uwielbiam. :) Brakowało mi tak tylko pędzla do cieni, który nie byłby płaski, bo w zasadzie częściej używam takich z włosiem ułożonym "na okrągło". :)

      Usuń
    2. Też mi go brakowało i kupiłam sobie taki fioletowy z Essence :)

      Usuń
  15. inglotowe cienie i eyeliner z wibo ubóstwiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę mój ulubiony tusz i eyeliner;)

    OdpowiedzUsuń
  17. och coraz lepiej mi sie podoba Twoj blog totalnie w moim stylu:) oczywiscie dodam do obserwowanych ale to nie o tym:P uwielbiam paint poty jako baze mialam wczesniej UD i nie w moim przypadku nie sprawdzala sie tak dobrze nawet z paletka NAKED, co do hakuro h13 rowniez go uwielbiam glownie za ksztalt tylko czasem denerwuja mnie te wypadajace czarne wloski:( a Maca kocham prawie za wszystko a YSL robi sliczne pomadki a opakowania sa przecudne tylko ze cena chyba lekko za wysoka, tak samo jak chanel uwazam ze MAC im dorownuje ale wiadomo czasem placimy wyzsza cene za nazwe:) Pozdrawiam A

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...