poniedziałek, 30 stycznia 2012

Cienie Inglot - fiolety


Czas na część drugą prezentacji moich cieni Inglota. Dziś pokażę Wam fiolety. Fiolet to mój ulubiony kolor, mam mnóstwo cieni w tym kolorze. Ostatnio nie kupuję już ich tak dużo jak kiedyś, ponieważ uważam, że nie jest to kolor dzienny. Ale przy tych dwóch odcieniach się złamałam, ponieważ są naprawdę cudne.
Tutaj znajdziecie notkę dotyczącą posiadanych przeze mnie szarości.

Od lewej: AMC 71 i Double Sparkling 494

Pierwszy z nich to purpura, piękny, bogaty kolor zawierający mnóstwo drobinek. Drugi jest dużo ciemniejszy, bardziej w stronę granatu, kolor nieco przygaszony, jednak roziskrzony całym mnóstwem drobinek. W kwestii wykończeń mam pewien problem. O ile skrót dotyczący tego ciemniejszego jest prosty do rozszyfrowania (double sparkling) i oznacza ni mniej, ni więcej niż to co widzimy, a więc olbrzymie nagromadzenie drobinek, o tyle kiedy szukam znaczenia AMC, dowiaduję się jedynie, że jest to "linia kosmetyków profesjonalnych". Może któraś z Was mogłaby mnie oświecić? :)


Wkłady pochodzą z kolekcji freedom system, którą szczerze uwielbiam. ;) Zwłaszcza podobają mi się te nowe palety z miejscami na 10 wkładów. Są estetyczne, a ich wykonanie umożliwia łączenie kilku palet w jedną kasetkę.


Kolory na ciele są na prawdę fantastyczne. Cienie rozprowadzają się równomiernie, nie osypują się. Dobrze nabiera się je na pędzel, a z pędzla - nakłada na twarz. Ładnie łączą się z innymi produktami do makijażu oka, nawet bez bazy ich kolory są wyraziste i równie piękne, co w opakowaniu. Są bardzo trwałe - na oku wytrzymują cały dzień, wspomagane bazą wytrzymałyby pewnie podróż autobusem do Hiszpanii. ;) Nie uczulają mnie, są wydajne i - w sumie - niedrogie. Cena wkładu to 10 zł (dla porównania, cena wkładu Kobo to 13 zł).


Podsumowując: wszystko co napisałam w tej notce pokrywa się z tym co pisałam w tej, dotyczącej szarości. Cienie są rewelacyjne, Inglot oferuje szeroki wybór kolorów, oraz możliwość skomponowania własnej paletki. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić.

14 komentarzy:

  1. Piękne. Te cienie tak doskonale obrazują to słowo, że nie muszę nic więcej dodawać :)

    [kiedy będę w Inglocie po pędzelek, obejrzę je przy okazji]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten ciemniejszy jest cudowny

    OdpowiedzUsuń
  3. tak, tak jak Zoili, podoba mis ie ciemniejszy:0 przy jasnym balabym się "sińca":(

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne odcienie, ten ciemny to już w ogóle skradł mi serce ;)
    Przyznaję się bez bicia, że nie mam jeszcze żadnych cieni Inglota... Szybko to nadrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wręcz uwielbiam fioletowe cienie i dla mnie to nadal jeden z najczęściej używanych kolorów w dziennym makijażu :) 494 kusi mnie od dawna, ale na razie mam tak dużą kolekcję fioletów, że wstrzymuję się z zakupem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. 494 jest tutaj moim faworytem , bardzo fajny kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham fiolet. ;pp
    A te są wspaniałe. ; p

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładniutkie oba, chociaz ja nie przepadam ani za DS ani AMC z Inglota. Właściwie tylko perły lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzień bez fioletu to dzień stracony :D Ciemniejszy wygląda cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam fiolety :)
    Te są śliczne, ale nie lubię tych formuł, bo drobinki się w nich często osypują.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio zakochałam sie w cieniach z Inglota... A ten ciemny fiolet spodobał mi sie bardzo :) Pozdrawiam Camill.e

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...